Komorowski gorszy od Hitlera? Prokuratura uznała, że słuchacze Radia Maryja korzystali z wolności wypowiedzi

Komorowski gorszy od Hitlera? Prokuratura uznała, że słuchacze Radia Maryja korzystali z wolności wypowiedzi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Bronisław Komorowski (fot. United States government/Flickr) 
Jak poinformował portal radia TOK FM, prokuratura w Toruniu odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie rzekomego znieważenia byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego na antenie Radia Maryja.
W opinii śledczych, słuchacze Radia Maryja, którzy dzwonili do radiostacji i na antenie wypowiadali się na temat byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego działali emocjonalnie, ale uczestniczyli w dyskusji i korzystali z przysługującego prawa do wolności wypowiedzi. "Prokuratura stwierdziła też, że osoby uczestniczące w audycji bez wątpienia posługiwały się prowokacją, a ich opinie można ocenić jako przesadzone" – napisano w dokumencie uzasadniających niewszczynania śledztwa.

Artykuł w "Wyborczej"

Przypomnijmy, postępowanie przygotowawcze, które mogło zaowocować śledztwem zostało wszczęte po publikacji na łamach "Gazety Wyborczej” artykułu, w którym opisano audycję jaka została wyemitowana w nocy z 27 na 28 lipca na antenie Radia Maryja.

Według relacji dziennika program prowadzony był przez o. Benedykta Cisonia i dotyczył listu arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, metropolity poznańskiego i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, skierowanego do prezydenta ws. ustawy o leczeniu niepłodności, która reguluje m.in. kwestię zapłodnienia pozaustrojowego in vitro.

Słowa słuchaczy i ojca Rydzyka

Słuchacze, którzy dzwonili do stacji, zgodnie z informacjami „Gazety Wyborczej”, mieli mówić m.in. że Bronisław Komorowski jest „gorszy od Hitlera” oraz jest „agentem rosyjskim ukraińskiego pochodzenia”. Dyrektor rozgłośni ojciec Tadeusz Rydzyk powiedział m.in. że "Hitler też miał profesorów". Prokuratura po tym jak uzyska nagranie audycji ustali, zdecyduje czy wszcząć śledztwo ws. publicznego znieważenia prezydenta, za co może grozić do 3 lat pozbawienia wolności. Audycją Radia Maryja zajęła się też Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

Gazeta Wyborcza, TOK FM