Cimoszewicz: Gdyby Rosjanie wydali wrak, byłby to ważny sygnał

Cimoszewicz: Gdyby Rosjanie wydali wrak, byłby to ważny sygnał

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włodzimierz Cimoszewicz (fot. Filip Klimaszewski dla Wprost)
- Relacje Zachodu z Rosją po agresji na Ukrainę są złe i ograniczone. Poza tym mamy w Polsce nowy, radykalnie konserwatywny rząd. Dlatego to spotkanie odegra charakter rozpoznawania intencji, gotowości, reakcji na inicjatywę - oceniał konsultacje polsko-rosyjskie były premier Włodzimierz Cimoszewicz w programie TVN24 Biznes i Świat.

–  To pierwsze takie konsultacje na tak wysokim szczeblu po wyborach w Polsce. Spotkanie na poziomie wiceministrów będzie miało charakter rozpoznawania intencji – oceniał Cimoszewicz.

Były premier wyjaśniał, że konsultacje na poziomie wiceministrów zwykle odbywają się często i mają "charakter roboczy". W omawianym wypadku konsultacji polsko-rosyjskich Cimoszewicz zauważa jednak pewną wyjątkowość. – W tym przypadku jednak mamy do czynienia z sytuacją szczególną, ponieważ będzie to pierwsze spotkanie na tak wysokim szczeblu – mówił.

Spór o wrak

W konsultacjach w Moskwie wezmą udział wiceminister MSZ RP Marek Ziółkowski i pierwszy wiceminister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Władimir Titow. Jednym z głównych tematów rozmów będzie zwrot wraku polskiego samolotu, który rozbił się w Smoleńsku.

– Spór o wrak ma charakter symboliczny. Wydaje się, że wraku nie wydadzą. Gdyby Rosjanie wydali Polsce wrak, byłby to ważny, symboliczny sygnał pokazujący, że gotowi są szukać porozumienia z nowym polskim rządem – ocenił. – W moim przekonaniu wrak powinien zostać oddany, ponieważ jest własnością państwową, choć nie jest niezbędny do prowadzenia naszego własnego śledztwa – dodał.

Unia nie śpi

Były premier wypowiedział się również w kwestii wszczęcia unijnej procedury państwa prawa wobec Polski. – Moim zdaniem decyzja o wszczęciu tej procedury jest zasadna. Europa nie może czekać, żeby za pół roku zorientować się, że w Polsce dzieją się złe rzeczy, a Europa nic nie zrobiła – skomentował.

TVN 24 Biznes i Świat