Sawicki przewiduje, że w przyszłych latach mogą pojawić się problemy z finansowaniem największego projektu rządu PiS. – Rząd zwiększył deficyt budżetu, ma wpływy z aukcji częstotliwości LTE oraz ze zwiększonych zysków NBP, więc środki na ten rok są – przyznał. – Natomiast w kolejnych latach mogą być problemy. Mogą, ale nie muszą. Jeśli PiS wywiąże się z obietnic i uszczelni wpływy z VAT, zwiększając je o 40-50 mld zł rocznie, to wystarczy nawet na realizację programu 500+ na każde dziecko – ocenił.
Poseł PSL żałuje, że do projektu "Rodzina 500+" nie wprowadzono proponowanych przez niego zmian, między innymi progu dochodowego odcinającego najbogatszych od świadczenia na dzieci. – Nie skorzystano też z poprawki "złotówka za złotówkę". Teraz w sytuacji, gdy ktoś przekracza o 1 zł próg dochodowy 800 zł to ma ucięty dostęp do świadczenia 500+ – zauważył.
Problematyczna ustawa
Sawicki poruszył też problem nowej ustawy o handlu detalicznym. Jego zdaniem jeśli nie właściciele sklepów, to inne grupy ucierpią na zmianach proponowanych przez rząd. – Sklepy przerzucą to obciążenie raczej na dostawców niż na konsumentów. Konsumenci też podwyżki odczują, może za rok – przewidywał.
– To że opodatkowanie weekendowe ma być ograniczone tylko do niedzieli nie jest istotne, bo tak czy inaczej daje to sygnał handlowcom, że wobec dostawców można zastosować właśnie obniżkę kosztów dostaw o 1,9 proc. albo podwyżki rozmaitych opłat "półkowych" – wyjaśniał.
Polsat News