Pięciu rannych trafiło do szpitali: czterech do Bagdadu, jedna osoba do Niemiec - poinformował podpułkownik Christopher Pease ze 101. dywizji powietrznodesantowej, której żołnierze stacjonują w miejscowości Tall Afar, 45 km na zachód od Mosulu.
Większość rannych doznała lekkich obrażeń, głównie spowodowanych odłamkami.
Według wojskowego, samochód-pułapka zawierał 500 kg materiałów wybuchowych. Na skutek eksplozji utworzył się krater o średnicy i głębokości pięciu metrów.
"Mieliśmy dużo szczęścia" - przyznał oficer dodając, że gdyby nie stosowane środki bezpieczeństwa, mogłoby dojść do masakry.
W Mosulu w ostatnich tygodniach ataki na siły USA stają się coraz częstsze. W poniedziałek w centrum miasta zginął amerykański żołnierz, ostrzelany z przejeżdżającego samochodu. Napastnicy uciekli.
Zabity w poniedziałek Amerykanin był 308. żołnierzem USA, który zginął w akcji od początku wojny w Iraku i 193. zabitym od chwili, gdy 1 maja prezydent George W. Bush ogłosił zakończenie głównych działań bojowych.
sg, pap