Ministerstwo Rolnictwa chce wymienić zarząd stadniny w Janowie Podlaskim

Ministerstwo Rolnictwa chce wymienić zarząd stadniny w Janowie Podlaskim

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stadnina koni arabskich w Janowie Podlaskim (By Sonic jp at pl.wikipedia [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0) or CC BY-SA 2.5 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.5)], from Wikimedia Commons) 
Jak poinformowało Radio Zet, w związku z kolejnym przypadkiem zgonu klaczy w stadninie koni w Janowie Podlaskim, Ministerstwo Rolnictwa zdecydowało się na podjęcie zdecydowanych działań.

Minister Krzysztof Jurgiel przekazał, że powinien zostać zmieniony zarząd stadniny w Janowie Podlaskim. W komunikacie ministerstwa poinformowano, że konkursy na poszczególne stanowiska mają zostać rozpisane "niezwłocznie". 

Wstępne wyniki sekcji zwłok Amry

Przypomnijmy, w poniedziałek 4 kwietnia Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie przekazała wstępne informacje uzyskane od lekarzy przeprowadzających sekcję zwłok klaczy Amry, która padła w nocy z 1 na 2 kwietnia.

– Biegły, który brał udział w tej sekcji, jako prawdopodobną przyczynę zgonu ustnie wskazał intoksykację organizmu wywołaną zastojem żylnym na podłożu prawdopodobnego skrętu okrężnicy – poinformowała Agnieszka Kępka. Dodała, że wczoraj prokuratorzy dokonywali czynności na miejscu w stadninie. Miedzy innymi przesłuchiwali świadków i zabezpieczali próbki paszy.

Śmierć Amry

Przypomnijmy, w nocy z 1 na 2 kwietnia padła klacz Amra przebywająca w ramach dzierżawy w stadninie koni w Janowie Podlaskim. Należała ona do Shirley Watts, żony perkusisty The Rolling Stones Charliego Wattsa. To druga w ostatnim tygodniach śmierć klaczy należącej do tej samej właścicielki.

Klacz padła prawdopodobnie z powodu martwicy jelit. Pomimo natychmiastowej pomocy weterynaryjnej oraz niezwłocznego transportu do specjalistycznej kliniki w Warszawie, nie udało się jej uratować. W podobnych okolicznościach i z podobnych powodów 17 marca padła klacz Preria.  Sprawa jej śmierci także została dołączona do śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Lublinie.

„Jestem tym zrozpaczona, niedawno także straciłam moją klacz Prerię w Janowie. Moje dwie pozostałe klacze w Janowie muszą się oźrebić i jak tylko to się stanie, to zabierzemy je natychmiast z powrotem na naszą farmę do Anglii" napisała Shirley Watts w e-mailu do redakcji Polsat News. 

Zmiany w stadninach

Przypomnijmy, 19 lutego Agencja Nieruchomości Rolnych odwołała prezesów stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie. W oświadczeniu instytucja argumentowała, że w stadninie w Janowie Podlaskim dochodziło do niewłaściwej opieki nad zwierzętami. To z kolei miało doprowadzić do choroby klaczy Pianissima, leczenia, a następnie eutanazji w październiku zeszłego roku, wartej 3 miliony euro.

Agencja Nieruchomości Rolnych podkreśliła ponadto, ze w obu stajniach łamano przepisy poprzez zezwalanie partnerom zagranicznym większej liczby zarodków, niż jest to dopuszczalne. Miano także konstruować umowy wypożyczenia zwierząt zagranicznym ośrodkom w sposób, który „nie zabezpieczał w pełni interesów polskich podmiotów”. Zwolnieni odrzucili zarzuty ANR.   Po zmianie prezesa stadniny w Janowie Podlaskim, 17 marca padła kolejna klacz - należąca do Shirley Watts - Preria.

Radio Zet, Polskie Radio, Wprost,pl