Za późno zaczęły grać

Za późno zaczęły grać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Włoszki wzięły rewanż na Polkach za przegrany sobotni towarzyski mecz siatkówki w katowickim Spodku. Wygrały 3:0 (13:25, 27:29, 18:25).
Polska: Śliwa, Skowrońska, Glinka, Niemczyk-Wolska, Tomsia, Świniewicz, Barbachowska (libero) oraz Karczmarzewska, Mróz, Bełcik, Podolec

Włochy: Lo Bianco, Barazza, Centoni, Mifkova, Gioli, Piccinini, Cardullo (libero) oraz Borrelli, Ferretti

W zespole polskim zadebiutowała 15-letnia Berenika Tomsia, która wyszła nawet w pierwszej szóstce.

Sobotni mecz obu drużyn zakończył się zwycięstwem Polek 3:2. W  rewanżu mistrzynie świata, Włoszki, zagrały zdecydowanie lepiej i  wygrały bez straty seta.

W pierwszej partii początkowo minimalnie prowadziły Włoszki, ale  Polki wyrównywały. Tak było do stanu 4:4. Potem nastąpił "odjazd" mistrzyń świata i wynik brzmiał 4:10. Z czasem ta różnica punktowa jeszcze wzrosła i po dwóch skutecznych atakach Franceski Piccinini było 7:19. Włoszki nie dały sobie już w tym secie odebrać wygranej, pozwalając Polkom na zdobycie tylko 13 punktów.

Na początku drugiego seta po raz pierwszy w tym spotkaniu prowadziły Polki (2:1, 5:2, 8:3). Ożywiło to publiczność zgromadzoną w "Spodku". Po skutecznym ataku Małgorzaty Glinki biało-czerwone prowadziły już 10:5, a potem po bloku Agaty Mróz nawet 21:16. Wydawało się, że podopieczne trenera Andrzeja Niemczyka tej partii nie mogą przegrać. W końcówce zdecydowanie lepsze okazały się jednak Włoszki, które najpierw doprowadziły do  remisu 23:23, a w emocjonujących ostatnich wymianach piłek wygrały do 27.

Trzeci set upłynął znów pod znakiem przewagi Włoszek, które prowadziły praktycznie przez cały set i mimo, że popełniły kilka błędów, pewnie wygrały do 18.

Nie pomógł nawet doping Mikołajów, których wśród siedmiotysięcznej publiczności znalazła się ponad stu, dzięki temu, że organizatorzy meczu deklarowali, że kibice w strojach świętych Mikołajów zostaną w niedzielę wpuszczeni do "Spodka" za darmo.

"W meczach sparingowych, takich jak te rozgrywane w Katowicach, nie wynik jest najważniejszy. Reprezentacja Polski na pewno nie pokazała w niedzielę takiej gry na jaką ją stać. My w drugim secie też nie zaprezentowaliśmy się zbyt dobrze, popełniając aż 11 błędów" - powiedział po meczu trener Włoch Marco Bonitta.

Trener reprezentacji Polski Andrzej Niemczyk nie był zadowolony z gry swoich podopiecznych. "Pierwszego seta nie będę omawiał, bo grały tylko Włoszki, my byliśmy jeszcze w szatni. Druga partia była praktycznie rozstrzygnięta na naszą korzyść. Przy takim prowadzeniu trzeba seta wygrać. Gdyby tak się stało może znów byłoby pięć setów, tak jak w sobotę. Zespół włoski gra bardzo dobrze w obronie, a my zbyt późno zaczęliśmy prowadzić kombinacyjną grę, mogącą tę obronę rozmontować. W trzecim secie w  nasze szeregi wkradła się rezygnacja, której być nie powinno, zwłaszcza przy tak wspaniałej publiczności jak ta, która wypełniła katowicki Spodek".

Kapitan polskiej reprezentacji Magdalena Śliwa: "O pierwszym secie chciałabym jak najszybciej zapomnieć. Drugi przegrałyśmy na  własne życzenie, a w trzecim za późno zaczęłyśmy prowadzić kombinacyjną grę".

Trener Niemczyk chwalił debiutującą Berenikę Tomsię: "Nie miała zbyt wielu okazji by się wykazać, bo cały zespół zagrał dziś słabo, ale to przyszłościowa zawodniczka i na pewno będziemy mieli z niej pociechę. W Polsce chyba nie było siatkarki, która by  debiutowała w reprezentacji w tak młodym wieku".

Sama zawodniczka mówiła po spotkaniu, że była bardzo stremowana renomowanym przeciwnikiem, dużą halą i ogromną widownią. O tym, że  zagra dowiedziała się kilka minut przed spotkaniem.

Trzecie towarzyskie spotkanie narodowych reprezentacji Polski i Włoch odbędzie się we wtorek w Szczyrku.

em, pap