Według Malińskiego, wygrała go firma B z Bełchatowa, która w zamian miała sfinansować kampanię wyborczą lokalnego SLD. O aferze miało wiedzieć kilkadziesiąt osób z kierownictwa tamtejszego SLD, m.in. obecna posłanka Anita Błochowiak oraz były wiceprezydent Pabianic Wiesław Madejski.
Oskarżani przez niego działacze twierdzą, że zarzuty są fałszywe.
"Pani poseł została przesłuchana w charakterze świadka, przedstawiła własną wersję wydarzeń, zanegowała wersję przedstawioną przez pana Malińskiego" - powiedział prokurator Jarosław Chrzęst. Nie wykluczył, że Błochowiak będzie jeszcze wzywana do prokuratury w sytuacji, kiedy dalsze postępowanie wykaże taką konieczność. "Na obecną chwilę takiej konieczności nie przewiduję" - dodał.
Przyznał, że śledztwo w sprawie przetargu jest w "stanie początkowego zaawansowania". Powiedział również, że do prokuratury dotarł protokół kontroli z Regionalnej Izby Obrachunkowej i na jego podstawie prokuratura będzie przesłuchiwać kolejnych świadków i kompletować dalsze materiały.
Z ustaleń RIO wynika, że przetarg powinien być unieważniony, bo wszystkie oferty biorące w nim udział nie spełniały określonych wymogów specyfikacji i powinny być odrzucone.
Chrzęst zaznaczył, że "do chwili obecnej nie może wskazać, aby jakaś konkretna osoba miała mieć postawione zarzuty". Według niego, śledztwo w tej sprawie, które rozpoczęło się w listopadzie ub. roku, powinno potrwać jeszcze około trzech miesięcy.
Z materiałów zebranych przez prokuraturę w toku postępowania wyjaśniającego wynika, że 25 września 2001 odbyło się posiedzenie komisji przetargowej powołanej przez ówczesny zarząd miasta w sprawie zamówienia publicznego na wykonanie robót na ulicach Torowej i Wspólnej w Pabianicach. Komisja dokonała wyboru oferty firmy z Bełchatowa - droższej od najtańszej oferty firmy ze Zgierza mniej więcej o 600 tysięcy złotych.
Pod koniec ub. roku media ujawniły, iż w październiku 2003 roku Anita Błochowiak, powołując się na mandat poselski, zwróciła się do CBŚ o informacje na temat prowadzonego przez Biuro w 2002 roku postępowania w sprawie przetargu.
W odpowiedzi CBŚ napisało, że nie "doszukało się naruszeń prawa związanych z ogłoszeniem, przeprowadzeniem, jak i realizacją weryfikowanego przetargu".
sg, pap