Ciemna strona irackiego kontraktu (aktl.)

Ciemna strona irackiego kontraktu (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
WSI wyjaśni, dlaczego polska firma Ostrowski Arms wygrała kontrakt na uzbrojenie irackiej armii, nie mając pozwoleń na handel bronią.
Sobotnia "Rzeczpospolita" napisała, że firma Ostrowski Arms, wchodząca w skład amerykańskiego konsorcjum NOUR, które wygrało przetarg na dostawy uzbrojenia do Iraku, nie ma międzynarodowych certyfikatów i zezwoleń na handel bronią. Jak do tego doszło?

Nikt z międzynarodowego konsorcjum NOUR nie występował do Ministerstwa Obrony Narodowej z pytaniem o wiarygodność i pozycję na polskim rynku firmy Ostrowski Arms -  powiedział wiceminister obrony Janusz Zemke. Podkreślił, że to konsorcjum powinno zależeć na sprawdzeniu wiarygodności partnera. Nie wykluczył, że mogło ono jednak korzystać z usług "jakiejś wywiadowni".

Trzeba zbadać, jak mogło dojść do takiej sytuacji, że polska firma Ostrowski Arms, która wygrała kontrakt na uzbrojenie irackiej armii, nie ma wymaganych pozwoleń - apelował członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych Zbigniew Wasserman (PiS). "To nie może być tak, żeby podmioty, które są nieznane na rynku, nie mają kwalifikacji, nie mają pozwoleń sprzątały sprzed nosa poważnym, renomowanym firmom, zajmującym się produkcją broni tego rodzaju kontrakty. To jest jakiś absurd" - powiedział.

W czwartek szef WSI gen. Marek Dukaczewski powiedział, że podległe mu służby wyjaśniają okoliczności towarzyszące przebiegowi przetargu na dostawę uzbrojenia dla armii irackiej.

Andrzej Ostrowski, właściciel firmy Ostrowski Arms, powiedział "Rz", że nie planował i nie planuje samodzielnie prowadzić takich transakcji, że chce tylko kojarzyć firmy. Jednak, według gazety, w ustawie o tzw. obrocie specjalnym zapisano, że nawet samo kojarzenie firm na międzynarodowym rynku broni wymaga zezwoleń.

Wasserman pytany przez PAP w sobotę, czy firma Ostrowski Arms mogłaby uczestniczyć w międzynarodowym handlu bronią, gdyby powołała się na fakt, że jest członkiem międzynarodowego konsorcjum, odpowiedział, że jego zdaniem byłoby to obejście prawa. "Mówimy o polskim podmiocie, który działa na terenie Polski i polskiemu prawu musi podlegać. Inne rozumowanie byłoby bez sensu" - podkreślił.

Tymczasem w Warszawie trwają rozmowy szefa międzynarodowego konsorcjum NOUR z  przedstawicielami polskiego rządu oraz firm zainteresowanych udziałem w konsorcjum. Najprawdopodobniej bierze w nich udział także Andrzej Ostrowski, właściciel firmy Ostrowski Arms. Jak twierdzi, prowadzi on w Warszawie "intensywne rozmowy" z przedstawicielem firmy Nour. Nie chciał jednak podać szczegółów rozmów, zasłaniając się tajemnicą handlową.

Premier Leszek Miller poinformował, że w piątek z szefem konsorcjum rozmawiał wicepremier Jerzy Hausner, a w sobotę minister skarbu Zbigniew Kaniewski. "Te rozmowy są tak pomyślane by zachęcić pana Faruki do włączenia w proces realizacji tego kontraktu jak najwięcej polskich firm. Mam nadzieję, że te rozmowy przyniosą właśnie taki rezultat" -  powiedział Miller. Ocenił on te rozmowy jako obiecujące i twierdził, że jest duże zainteresowanie ze strony NUOR różnymi polskimi firmami. Byłoby bardzo dobrze, "by mogły one uczestniczyć w realizacji tego bardzo ważnego kontraktu, nie wyłączając także Bumaru" - powiedział Miller.

Zbigniew Kaniewski mówił natomiast, że szef konsorcjum NOUR "jest zainteresowany współpracą z Polską, z  wieloma polskimi przedsiębiorstwami, z częścią już nawiązał kontakt". Według telewizyjnych "Wiadomości", Kaniewski ujawnił, że  konsorcjum już złożyło zapytanie ofertowe Bumarowi o to, jaki sprzęt mógłby dostarczać do Iraku.

Pytany o uprawnienia firmy Ostrowski Arms, Miller powiedział, że  jeżeli firma nie ma licencji eksportowej, to nie może eksportować.

Rzecznik prasowy Andorii-Mot, firmy, która podpisała umowę z NOUR na dostawę samochodów terenowych Honker, odmówił komentarza w tej sprawie.

Prezes Polskiej Izby Producentów na rzecz Obronności Kraju, Sławomir Kułakowski, powiedział, że do udziału w rozmowach został upoważniony jeden przedstawiciel Izby, ale na prawach obserwatora, bez prawa podejmowania decyzji.

"Podpisaliśmy z NOUR list intencyjny i czekamy obecnie na ich propozycję" - powiedział Kułakowski.

NOUR wygrało kontrakt na ubranie i wyposażenie 27 batalionów armii irackiej "od stóp do głów". W skład konsorcjum, oprócz czterech firm irackich i  trzech amerykańskich, weszły trzy polskie: konsultingowa -  Ostrowski Arms, Polska Izba Producentów na Rzecz Obronności Kraju i Andoria-Mot. Przegrał PHZ Bumar, który był jedną z czterech głównych firm, ubiegających się o kontrakt, oferując wyższą cenę.

em, pap