Nałęcz: odchodzę (aktl.)

Nałęcz: odchodzę (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Nałęcz opuścił Unię Pracy i przeszedł do niedawno utworzonej Socjaldemokracji Polskiej. Szef UP, Marek Pol zapowiedział jednak, że ma już chętnych na miejsce Nałęcza.
Zdecydowałem się opuścić Unię Pracy i wesprzeć Socjaldemokrację Polską, bo uważam, że lewica polska jest w kryzysie i szansą programową oraz organizacyjną jest dla niej właśnie powołanie SDPL - oświadczył Nałęcz.

Pytany, czy inni posłowie wraz z nim opuścili Unię Pracy, odparł, że nie będzie za nikogo składał deklaracji. "Nikogo nie  przekonywałem do tego, nie organizowałem żadnej grupy" - zapewnił.

Po odejściu z klubu UP Tomasza Nałęcza i Jana Sztwiertni zostało w nim tylko 13 posłów, co oznaczało, że przestanie on być klubem (klub musi liczyć minimum 15). Jednak jeszcze przed ogłoszeniem przez Nałęcza decyzji o odejściu z UP Pol twierdził, że są chętni posłowie "o rodowodzie związkowym" do przejścia do klubu UP.

Kilka godzin później okazało się, że byli to posłowie Bronisław Dankowski i Alfred Owoc Dankowski dotychczas był członkiem klubu SLD, Owoc - ostatnio niezrzeszony -  wcześniej również należał do klubu Sojuszu.

Komentując odejście z Unii Pracy wicemarszałka Tomasza Nałęcza, Pol oświadczył: "Nie jest to informacja nowa, że pan marszałek Nałęcz wyszedł, bo mówił o tym publicznie, głośno i dobitnie wiele razy dziennie od mniej więcej dwóch tygodni. Więc nie jest to nowa wiadomość i oczywiście bardzo żałujemy, że odchodzi on nas. Wybrał wolność, ale z tego powodu partia nie przestanie istnieć, a klub myślę, że też nie". Przyznał, że odejście Nałęcza oznacza dla UP stratę, ale ma  nadzieję, że "zadziała ona ozdrowieńczo".

oj, pap