Adres IP jest niepowtarzalny. Nadawany jest on konkretnemu komputerowi z chwilą połączenia z siecią internetową.
Zapewnił, że adres IP pozwala na jednoznaczne zidentyfikowanie komputera, z którego informacja została wpisana na forum, a wpis pozostawiony na serwerze może być dowodem pośrednim w sprawie o nieuprawnione ujawnienie tematów maturalnych. "Doprowadzi nas do konkretnego komputera w określonym lokalu, potem możemy ustalić zawartość tego komputera i wytypować jego użytkowników" - zaznaczył.
Opolski kurator oświaty podjął decyzję o unieważnieniu pisemnych matur z języka polskiego i z matematyki, z powodu umieszczenia w internecie w przeddzień matur dwóch z czterech opolskich tematów maturalnych z polskiego i wszystkich zadań z matematyki. W poniedziałek jego decyzję podtrzymał minister edukacji. Maturzyści i rodzice przeciwni decyzji kuratora wysuwali argument, że wcale nie jest pewne, iż doszło do przecieku, bo wpisy na internetowym czacie (zawierające tematy maturalne i mające datę sprzed egzaminu) mogły zostać zafałszowane.
Zdaniem policjanta zafałszowanie wpisów czy dat ich pojawienia się na serwerze jest jednak w praktyce niemożliwe. "Po pierwsze nikt nie miałby z tego korzyści, po drugie takie czynności musiałby wykonywać najwyższej klasy fachowiec. Wreszcie musiałby zatrzeć ślady swojej ingerencji, a także ślady tych śladów i tak dalej" - tłumaczył oficer. Dodał, że operatorzy i administratorzy serwisów internetowych mają wiedzę informatyczną, która z pewnością pozwoliłaby na zauważenie prób ingerencji w ich system.
Według funkcjonariusza policji o wycieku tematów świadczy ruch, jaki w dniu ich pojawienia się na forum internetowym panował w sieci. "Samych rejestrowanych wpisów - czyli pochodzących od użytkowników, którzy dopisywali się na forum, było około 800, nierejestrowanych - od osób, które tylko zaglądały na stronę - było wielokrotnie więcej" - dodał.
Podkreślił, że policja dotrze do komputera, z którego wpisano tematy, niezależnie od tego, czy był on na stałe podłączony do Internetu czy nie.
W sprawie przecieku tematów maturalnych w Opolskiem trwa śledztwo policji i prokuratury. Opolski kurator oddał się do dyspozycji wojewody, ale pełni swoją funkcje do zakończenia egzaminów. Do czasu wyjaśnienia sprawy wojewoda opolski Elżbieta Rutkowska zawiesiła w obowiązkach służbowych dyrektora Ośrodka Informatyki + Wojewódzkiego Banku Danych oraz kierownika sekcji wydawnictw Urzędu Wojewódzkiego. Stało się tak w związku z podejrzeniami, że źródłem przecieku mogła być drukarnia pracująca w urzędzie.
Tymczasem zastępca rzecznika praw obywatelskich Stanisław Trociuk w liście do ministra edukacji Mirosława Sawickiego zwrócił uwagę, że egzaminy maturalne unieważniono na podstawie przepisów, które w marcu ub. roku Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego.
RPO podkreślił, że w zaskarżonym przez niego fragmencie ustawy o systemie oświaty nie zostało jasno określone, jakie przepisy dotyczące warunków przeprowadzania matur powinny znaleźć się w rozporządzeniu ministra edukacji w sprawie warunków i sposobów oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów. To właśnie w załączniku do tego rozporządzenia zawarty jest regulamin matur.
Trociuk w liście do ministra zauważył, że w czerwcu ubiegłego roku została przeprowadzona nowelizacja ustawy, która zawiera już nowy zapis upoważniający do wydania rozporządzenia. Samo rozporządzenie nie zostało jednak dotychczas znowelizowane.
Podkreślił jednocześnie, że do czasu rozpatrzenia skargi RPO przez Trybunał Konstytucyjny przepisy, na podstawie których unieważniono matury na Opolszczyźnie, są obowiązujące.
em, pap