Polak uwolniony! (aktl.)

Polak uwolniony! (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dyrektor biura firmy Jedynka Wrocławska Jerzy Kos i inne osoby uprowadzone w ubiegłym tygodniu w Bagdadzie zostali uwolnieni przez amerykańskie i polskie siły specjalne.
"W tym bardzo smutnym dla nas wszystkich dniu mam do przekazania jedną dobrą wiadomość. Działaniami sił specjalnego przeznaczenia wojsk koalicji został uwolniony obywatel polski, pan Kos" - powiedział dowódca wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe generał Mieczysław Bieniek. Na pytanie, czy zna szczegóły akcji, odpowiedział: "Tak, ale nie mogę ich przekazać".

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Bogusław Majewski, który potwierdził, że uwolniony w Iraku Polak to Jerzy Kos, nie chciał ujawnić, czy w uwolnieniu Polaka brały udział polska jednostka GROM. Powiedział jedynie: "Nie potwierdzam z uwagi na charakter działań. Mogę jedynie stwierdzić, że polska jednostka GROM jest częścią koalicyjnych sił specjalnych".

Jerzy Kos jest w dobrym stanie i został przewieziony do ambasady Polski w Bagdadzie.

"Rozmawialiśmy z naszym pracownikiem Jerzym Kosem. Czuje się bardzo dobrze. Rozmawiał też z rodziną w Polsce. Nie ma obrażeń. Dowiedzieliśmy się tylko, że został pogryziony prawdopodobnie przez psy. W ambasadzie ma zapewnioną opiekę" - powiedział rzecznik prasowy wrocławskiej Jedynki Andrzej Polaczkiewicz.

Potwierdził, że Polak został odbity w miejscowości Ramadi, gdzie był przetrzymywany w  piwnicy. "To była brawurowa akcja służb specjalnych, Polaków i Amerykanów. Porywacze byli namierzani, kontrolowano ich rozmowy telefoniczne. W końcu odbito naszego pracownika i jeszcze inne osoby" - dodał Polaczkiewicz. Jeszcze nie wiadomo, ilu było porywaczy.

Poszukiwania Kosa trwały równo tydzień. W ubiegły wtorek, 1  czerwca, został on uprowadzony w Iraku wraz z innym pracownikiem Jedynki Radosławem Kadri oraz dwoma irackimi ochroniarzami przez nieznanych sprawców. Kadriemu udało się uciec.

Generał Bieniek poinformował też, że wśród uwolnionych przez siły specjalne koalicji jest trzech włoskich ochroniarzy, uprowadzonych 12 kwietnia koło Bagdadu. Czwartego uprowadzonego wraz z nimi porywacze zastrzelili, gdy rząd włoski odmówił spełnienia ich żądań, by wojska włoskie opuściły Irak. Dowodzący siłami koalicji w Iraku generał Ricardo Sanchez powiedział, że całą czwórkę porwanych uwolniono podczas jednej operacji na południe od Bagdadu. Obyło się bez wymiany ognia, a w wyniku operacji zatrzymano paru porywaczy. Jak oznajmił włoski minister spraw zagranicznych Franco Frattini, Włochów uwolniono dzięki współpracy "sił Włoch i koalicji", i przy udziale włoskiego wywiadu. Dodał, że z porywaczami nie prowadzono żadnych negocjacji.

***

Tego samego dnia Associated Press Television News wyemitowała kasetę wideo, na której pokazano siedmiu Turków, porwanych przez irackich bojowników, ponieważ pracowali dla Amerykanów. Widać na niej najpierw trzech zakładników, otoczonych przez zamaskowanych i uzbrojonych mężczyzn. Zakładnicy siedzą w kucki na  podłodze, pokazując do kamery paszporty, otwarte na stronie ze  zdjęciem. Czterech kolejnych zakładników pokazano osobno. Nie wiadomo gdzie i kiedy została nagrana kaseta.

"Wzywamy muzułmański naród turecki, by stanął po stronie jego irackich braci muzułmańskich" - powiedział jeden z zamaskowanych mężczyzn, po czym zaapelował do Turków, żeby odmawiali współpracy z siłami okupującymi Irak.

"Wzywamy też firmy, które robią interesy z siłami okupacyjnymi, żeby zerwały te kontrakty i wycofały swój personel z Iraku" -  powiedział zamaskowany mężczyzna i podkreślił, że jest to warunek uwolnienia zakładników.

Tymczasem odzyskał wolność jeden z dwóch tureckich inżynierów, uprowadzonych w  poniedziałek w Faludży. Nie potwierdziły się wcześniejsze doniesienia, że są już wolni obaj tureccy zakładnicy. Brak też bliższych informacji o okolicznościach uprowadzenia i  uwolnienia.

ss, em, pap