Czy Bush nakazywał tortury?

Czy Bush nakazywał tortury?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent USA George W. Bush powiedział, że nigdy nie rozkazywał torturować Irakijczyków lub więźniów z Al-Kaidy.
Tymczasem Biały Dom ujawnił dokumenty, z których wynika, że używanie psów do zastraszania więźniów było jedną z zaaprobowanych metod przesłuchań w  Guantanamo, choć potem z niej zrezygnowano.

Biały Dom udostępnił gruby plik dotychczas tajnych dokumentów aby  wykazać, że Bush i jego czołowi współpracownicy, ustalając wytyczne w sprawie sposobów przesłuchań, nalegali, aby  zatrzymanych w bazie Guantanamo na Kubie traktować po ludzku.

"Niech mi będzie wolno jasno przedstawić stanowisko mojego rządu i  naszego kraju: nie akceptujemy tortur. Nigdy nie nakazywałem tortur. Nigdy nie nakażę tortur. Wartości naszego kraju sprawiają, że nie ma u nas miejsca na tortury" - powiedział Bush reporterom.

Według jednego z memorandów, Bush zaakceptował opinię Ministerstwa Sprawiedliwości USA, iż konwencje genewskie o  obchodzeniu się z jeńcami wojennymi nie odnoszą się do terrorystów z Al-Kaidy i talibów, afgańskich fanatyków islamskich, schwytanych w Afganistanie, ale mimo to polecił przestrzegać tych konwencji "w takim stopniu, w jakim jest to właściwe i zgodne z wymogami wojskowymi".

Jednak senator Patrick Leahy, Demokrata ze stanu Vermont, zarzucił Białemu Domowi, że opublikował "wyrachowany wybór" dokumentów. "Obstrukcja stosowana [przez administrację Busha] w  sprawie skandalu z maltretowaniem więźniów osiągnęła punkt krytyczny" - napisał Leahy w oświadczeniu i zapowiedział, że  będzie domagał się dalszych wyjaśnień.

Dokumenty pokazują, że w grudniu 2002 roku minister obrony Donald Rumsfeld zatwierdził surowe metody przesłuchiwania talibów i  bojowców Al-Kaidy więzionych w bazie morskiej USA w Guantanamo, lecz potem uchylił znaczną część sposobów i w kwietniu 2003 zatwierdził metody mniej agresywne.

Metodami przesłuchań w Guantanamo zainteresowano się bliżej po  skandalu z dręczeniem i seksualnym upokarzaniem więźniów irackich w prowadzonym przez Amerykanów więzieniu Abu Ghraib koło Bagdadu.

Przedstawiciele Pentagonu mówią, że maltretowania więźniów w Abu Ghraib dopuściła się niewielka liczba niskich stopniem żandarmów. Jednak niektórzy członkowie Kongresu USA, głównie Demokraci, zastanawiają się, czy dręczenie więźniów nie było konsekwencją stosowania reguł przesłuchań wprowadzonych początkowo w bazie Guantanamo.

Rumsfeld przystał najpierw na brutalną taktykę przesłuchań w  Guantanamo, gdy dowódcy bazy poskarżyli się, iż obowiązujące procedury "ograniczają możliwości śledczych" w uzyskiwaniu zeznań od więźniów "zatwardziałych w oporze".

Dowódcy prosili o zgodę na stosowanie mokrych ręczników i  kapiącej wody (co miało wywołać u więźnia "błędne wrażenie, iż się dusi"), i na "łagodny, nieszkodliwy kontakt fizyczny, taki jak chwytanie, szturchanie palcem w klatkę piersiową i lekkie popychanie".

W odpowiedzi na te prośby Rumsfeld zgodził się w grudniu 2002 roku na zmuszanie więźniów do pozostawania w pozycji stojącej na  okres do czterech godzin, przetrzymywanie w izolacji przez 30 dni, pozbawianie światła, nieprzerwane przesłuchiwanie przez 20 godzin, golenie włosów na głowie, łagodny kontakt fizyczny niepowodujący uszkodzeń ciała i na "wykorzystywanie obaw zatrzymanych (np. przed psami) do wywoływania u nich stresu".

15 stycznia 2003 r. Rumsfeld uchylił większość agresywnych sposobów przesłuchań i poinformował dowódców w Guantanamo, że  jeśli mimo to uznają je za potrzebne, muszą odtąd prosić go za każdym razem o zgodę.

W kwietniu 2003 r. minister ogłosił nową listę sposobów przesłuchania. Pominięto na niej metody najbardziej agresywne, ale  zezwolono na straszenie więźniów, "regulacje snu", "zmianę diety zatrzymanego" (bez szkody dla zdrowia) i trzymanie z izolacji.

ss, pap