Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowało się odwołać planowaną na sobotę uroczystość oficjalnego zamknięcia rokowań. Agencja Xinhua podała jednak, że rozpoczęta w środę trzecia runda zakończy się zgodnie z planem.
Negocjacje, mające na celu zakończenie trwającego od 20 miesięcy kryzysu związanego z północnokoreańskim programem nuklearnym, koncentrują się na amerykańskiej propozycji udzielenia Phenianowi warunkowej pomocy i gwarancji bezpieczeństwa.
Korea Północna formalnie nie wypowiedziała się na temat amerykańskiej propozycji, najbardziej konkretnej od chwili, gdy prezydent George W. Bush zaliczył Phenian do "osi zła". Ale w czasie rozmowy z Kellym jej przedstawiciele uczynili aluzję do prób nuklearnych, wymieniając je wśród powodów, dla których Stany Zjednoczone powinny przyjąć propozycję północnokoreańską - ujawnił anonimowy przedstawiciel USA.
Rozmowy dwustronne z Kellym, zdaniem jednego z amerykańskich przedstawicieli, "dogłębne i poważne", dotyczyły przedstawionej w środę amerykańskiej oferty wsparcia energetycznego, jakiego udzieliłyby Korei inne kraje, pod warunkiem, że zgodzi się ona na całkowite, wiarygodne i nieodwracalne wyrzeczenie się swoich programów nuklearnych.
Groźby, które padły, przypominają te z przeszłości - ocenił przedstawiciel USA. "Jednak nigdy niczego Phenianowi nie dały, zwiększały jedynie izolację Korei Północnej" - powiedział. Dodał, że nigdy północnokoreańskie aluzje do prób nuklearnych nie oznaczały końca rokowań.
Kilka godzin później Chiny poinformowały, że osiągnięto konsensus, stwierdzając, że zamrożenie północnokoreańskiego programu atomowego powinno być pierwszym krokiem na drodze do nuklearnego rozbrojenia Phenianu.
"W tej rundzie rozmów doczekaliśmy się pewnych rezultatów. Wszyscy zgadzamy się, że zamrożenie programu atomowego to pierwszy krok na drodze do nuklearnego rozbrojenia i że w tej sprawie powinny być podjęte odpowiednie działania" - powiedział rzecznik prasowy chińskiego MSZ Zhang Quiyue.
Gospodarze rozmów bagatelizują wagę północnokoreańskich gróźb przeprowadzenia testów nuklearnych, jeśli USA nie zgodzą się na rekompensatę, i są pełni optymizmu: "To normalne, że pojawiają się pewne różnice i trudności, ale można je przezwyciężyć" - uważa Zhang.
Nadal istnieje różnica zdań co do sposobu realizacji projektu zamrożenia programu atomowego, jednak, jak twierdzą Chińczycy, strony są zdecydowane dokładnie przeanalizować wszystkie rozbieżności.
ss, pap