Koreańczycy wspominają Kim Ir Sena

Koreańczycy wspominają Kim Ir Sena

Dodano:   /  Zmieniono: 
Korea Północna upamiętniła dziesiątą rocznicę śmierci twórcy tego komunistycznego państwa, Kim Ir Sena, mieszając hołdy dla zmarłego z groźbami pod adresem Stanów Zjednoczonych.
Kim Dzong Il, syn i następca Kim Ir Sena, przewodniczył 55- minutowej ceremonii transmitowanej przez telewizję państwową.

"Wielki Wódz" Kim zmarł 8 lipca 1994 r. po 46 latach sprawowania władzy. "Jest on niezrównanym patriotą, ojcem narodu i wielkim mędrcem rewolucji, który poświęcił całe życie dla wolności i  szczęścia narodu" - powiedział przewodniczący parlamentu i  osobistość numer dwa w kierownictwie Korei Północnej Kim Jong Nam.

Kim Dzong Il na czele delegacji innych przedstawicieli władz z  wybiciem północy przybył do Pałacu Kumsusan, aby złożyć hołd spoczywającemu tam ojcu i założycielowi państwa północnokoreańskiego.

Kim Dzong Il, który kieruje krajem od dziesięciu lat, został pokazany w telewizji, jak wchodzi do sali, w której odbyła się uroczystość, i kłaniał się. Kim, który bardzo rzadko przemawia publicznie, i tym razem nie znalazł się wśród osób, które zabrały głos na uroczystości.

Kim Jong Nam wychwalał młodszego Kima za jego "przenikliwość naukową wobec pilnej potrzeby czasów i trudnej sytuacji".

Korea Północna przeżywa od dziesięciu lat kryzys ekonomiczny, straciła co najmniej milion ludzi zmarłych z głodu i znajduje się w izolacji dyplomatycznej wskutek dążenia do wyprodukowania broni atomowej.

Kim jest przewodniczącym Komisji Obrony Narodowej i najwyższym dowódcą 1,1-milionowej Koreańskiej Armii Ludowej. Powołuje się na ideologię "Songun" - czyli najpierw wojsko - by  usprawiedliwić dominację armii w państwie.

Minister obrony Kim Il Czol powiedział w czasie uroczystości, że  Korea Północna gotowa jest bronić się samodzielnie przed agresją amerykańską. "Jeśli imperialiści amerykańscy w końcu rozpoczną wojnę, Koreańska Armia Ludowa zmobilizuje wojskową siłę odstraszającą budowaną przez lata i zakończy konfrontację z USA, uderzając bezlitośnie z potężną siłą" - zagroził.

Minister obrony Korei Południowej Dzo Jong Kil powiedział w środę w parlamencie, że Północ buduje i rozmieszcza rakiety balistyczne o zasięgu 4000 km, zdolne dosięgnąć amerykańskie cele na Hawajach i Guamie oraz prowadzi próby z rakietami jeszcze większego zasięgu.

ss, pap