Francuzi nas olali, bo mają wakacje

Francuzi nas olali, bo mają wakacje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francja była należycie reprezentowana podczas uroczystych obchodów 60. rocznicy powstania warszawskiego - uważa francuskie MSZ.
To reakcja na słowa Włodzimierza Cimoszewicza o braku odpowiedniej reprezentacji ze strony francuskich władz.

"Według naszej wiedzy władze polskie wystosowały zaproszenie na  niedzielną ceremonię jedynie do naszej ambasady w Polsce, która była należycie reprezentowana" - powiedział w poniedziałek PAP przedstawiciel biura prasowego. Odmówił komentarza, czy oznacza to  pogorszenie stosunków dyplomatycznych między Polską i Francją.

W poniedziałkowych "Sygnałach Dnia" w Programie I Polskiego Radia minister Cimoszewicz wyraził rozczarowanie tym, że Francja była podczas uroczystości rocznicowych reprezentowana na niskim szczeblu politycznym; według niego, to zaskakujące.

Rzeczniczka ambasady RP we Francji Anna Zalewska oświadczyła, że  nie należy mówić o pogorszeniu stosunków między Polską a Francją z  powodu nieobecności na uroczystościach dyplomaty francuskiego wyższej rangi. "Należy podejść do tej kwestii spokojnie, bez dramatyzowania" - powiedziała PAP Zalewska.

Według niej, większość francuskich mediów nie zwróciło uwagi na  ten fakt. Jedynie "Le Monde", zapowiadając uroczystości, wytknął francuskim władzom, że Paryż będzie reprezentowany tylko przez jednego dyplomatę z ambasady w Warszawie z powodu wakacji rządowo- parlamentarnych, a ze strony niemieckiej weźmie udział w obchodach kanclerz Gerhard Schroeder.

ss, pap