Rosja: nie mamy za co przepraszać (aktl.)

Rosja: nie mamy za co przepraszać (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja wykluczyła możliwość przeproszenia Polaków za to, że nie wsparła powstania warszawskiego. MSZ Rosji nazwało polemikę na ten temat "bluźnierczą".
Przeprosiny ze strony Rosji sugerował m.in. minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz.

W oświadczeniu na ten temat rosyjskie MSZ nazywa "tendencyjną i  subiektywną" tezę historyków i "niektórych polskich polityków", według której "za pogrom powstańców i barbarzyńskie zniszczenie Warszawy odpowiadają, w każdym razie częściowo, sojusznicy z  koalicji antyhitlerowskiej, którzy nie okazali na czas wystarczającej pomocy warszawiakom".

W swym oświadczeniu MSZ Rosji pisze, że uważa za "bluźnierczą i  nie na miejscu publiczną polemikę na ten temat" wobec pamięci poległych w walkach o wyzwolenie Polski od faszyzmu ponad 600 tysięcy radzieckich żołnierzy.

MSZ przypomina też fragment listu prezydenta Rosji Władimira Putina, jaki wystosował przy okazji 60. rocznicy powstania warszawskiego do jego uczestników i wszystkich Polaków, gdzie napisał, że "powstanie było znaczącym wkładem we wspólne zwycięstwo nad nazizmem".

Zdaniem rosyjskiego MSZ, "analogiczną opinię prezentują także przedstawiciele innych państw-uczestników koalicji antyhitlerowskiej".

Po tym oświadczeniu rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Bogusław Majewski powiedział, że polska dyplomacja nie  wydała żadnego oficjalnego oświadczenia wzywającego Rosję, by  publicznie przeprosiła Polaków "za to, co wydarzyło się sześćdziesiąt lat temu". "Nie było oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, była jedynie wypowiedź ministra Włodzimierza Cimoszewicza dla Sygnałów Dnia, kiedy powiedział, że któryś z przywódców rosyjskich powinien przeprosić za to, co działo się tu, w Warszawie 60 lat temu" -  mówił Majewski.

Zaznaczył, że była to wypowiedź w szerszym kontekście. Jego zdaniem, chodziło o to, że "zarówno Rosja, jak i Niemcy muszą się czuć zakłopotani przynajmniej we własnym sumieniu, tym co się stało w Warszawie w tamtym czasie".

"Gerhard Schroeder odniósł się do tej kwestii i dlatego według ministra byłoby wskazane, gdyby któryś z rosyjskich przywódców również tak postąpił" - zaznaczył.

Znany moskiewski publicysta Witalij Portnikow skomentował oświadczenie MSZ Rosji w sprawie Powstania Warszawskiego słowami: "Bez wyznania grzechów nie ma przyszłości w stosunkach między narodami, jednak do tej pory przywódcy Rosji nie mogą sobie tego uświadomić".

Zdaniem Portnikowa, "powrotem do historycznych realiów byłyby przeprosiny za historycznie udowodnioną obojętność radzieckiego kierownictwa wobec bohaterskiej walki naturalnych sojuszników z  (antyhitlerowskiej) koalicji", jakimi byli Polacy.

ss, pap