Niesłuszny uścisk dłoni

Niesłuszny uścisk dłoni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef dyplomacji brytyjskiej Jack Straw, ostro krytykowany w Londynie za serdeczny uścisk dłoni, z liderem Zimbabwe, Robertem Mugabe, usprawiedliwiał się, że uczynił to "przez omyłkę".
Straw w czasie pobytu na dorocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ w zeszłym tygodniu spotkał Mugabego na przyjęciu, wydanym przez prezydenta RPA, Tabo Mbekiego. Szef brytyjskiej dyplomacji uścisnął dłoń przywódcy Zimbabwe, mówiąc mu, iż miło mu go zobaczyć. Paradoksalnie, do spotkania doszło w kilka godzin po wystąpieniu Mugabego na forum ZO NZ, gdzie brutalnie zaatakował prezydenta USA a także premiera Wielkiej Brytanii. Straw nie słyszał tego przemówienia; w tym samym czasie miał spotkanie z delegacją rosyjską i nie był obecny na sali.

Mugabe, krytykowany na świecie za naruszanie praw człowieka i  rugowanie białych obywateli z ich farm, oskarżył George'a W. Busha, iż "tworzy nową doktrynę polityczno-religijną" i zachowuje się jakby był "politycznym bogiem". Brytyjskiego premiera określił mianem "proroka Busha". USA i Wielka Brytania - powiedział Mugabe -  "pod płaszczykiem demokracji prowadzą masowe bombardowania i  atakują niewinnych Irakijczyków".

Straw usprawiedliwiał się potem w wywiadzie, udzielonym w poniedziałek wieczorem w  sieci BBC, iż jakkolwiek popełnił omyłkę witając serdecznie Mugabego, faktycznie nie mógł być nieuprzejmy wobec jakiegokolwiek uczestnika przyjęcia, na którym był gościem. Dodał, iż nie rozpoznał Mugabego. Zresztą - zaznaczył - poważne kontrowersje pomiędzy W. Brytania a Zimbabwe nie usprawiedliwiają niegrzecznego zachowania.

Scena uścisku dłoni została sfilmowana i nagłośniona przez media brytyjskie.

W grudniu zeszłego roku z inicjatywy brytyjskiej Zimbabwe zostało zawieszone w prawach członka Wspólnoty Narodów w związku z  naruszaniem praw człowieka przez rząd Roberta Mugabe. Na znak protestu przeciwko decyzji Wspólnoty Zimbabwe następnie samo wystąpiło z organizacji.

em, pap