Bush odzyskuje pole (aktl.)

Bush odzyskuje pole (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
George W. Bush ponownie zwiększył do 8 procent przewagę nad swoim demokratycznym rywalem w wyścigu do prezydentury, senatorem Johnem Kerrym.
Takie dane podaje najnowszy sondaż amerykańskiej opinii publicznej, przeprowadzony przez instytut Gallupa na zlecenie dziennika "USA Today" i sieci telewizyjnej CNN, którego wyniki opublikowano w  niedzielę. Wykazał on, że Bush cieszy się poparciem 52 proc. wyborców a Kerry 44 proc.

Jest to taki sam poziom poparcia dla obecnego prezydenta, jaki miał on przed trzema debatami telewizyjnymi z Kerrym.

Koeljny raz poparł Georga W. Busha rosyjski prezydent Władimir Putin. Ataki na siły koalicji w Iraku to część planu mającego zapobiec reelekcji obecnego prezydenta USA - powiedział na konferencji prasowej w stolicy Tadżykistanu, Duszanbe.

"Międzynarodowy terroryzm stara się najbardziej zaszkodzić Bushowi i nie dopuścić do jego reelekcji" w tegorocznym starciu z  kandydatem Demokratów senatorem Johnem Kerrym - mówił. "Jeżeli uda się to zrobić" i jeżeli Bush na fali zamachów w Iraku przegra wybory, to międzynarodowy terroryzm "będzie świętować zwycięstwo nad Ameryką i nad całą koalicją antyterrorystyczną. (...) W takim wypadku międzynarodowe organizacje terrorystyczne dostaną dodatkowy impuls. Może to doprowadzić do ataków terrorystycznych także w innych częściach świata" - dodał Putin.

Później jednak wyraźnie złagodził swoją wypowiedź, zauważając, że  tematyka amerykańskiej debaty przedwyborczej to nie tylko Irak. "Dlatego powinniśmy kierować się realizmem i być gotowymi na każde rozwiązanie. Rosja z szacunkiem potraktuje każdy wybór narodu amerykańskiego" - dodał Putin.

Wypowiedź w Duszanbe to nie pierwszy tego typu akt nieformalnego poparcia ze strony Rosji dla Busha. W tym roku Putin powiedział m.in., że obalony przez amerykańsko-brytyjską koalicję reżim Saddama Husajna planował ataki terrorystyczne. Powoływał się przy tym na informacje własnych służb specjalnych.

Bush i Putin uchodzą za sojuszników. W czasie ich rządów doszło do znacznego zbliżenia Moskwy i Waszyngtonu, które stosują podobną "antyterrorystyczną" retorykę. W czasie debat przedwyborczych John Kerry krytykował Busha za zbyt miękką -jego zdaniem - postawę wobec Rosji, w tym wobec naruszania w tym kraju praw człowieka.

em, pap