Jaś Mela jedzie na Antarktydę

Jaś Mela jedzie na Antarktydę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polarnik Marek Kamiński i niepełnosprawny Jasiek Mela, którzy w kwietniu dotarli razem na Biegun Północny, w grudniu wyruszą na podbój Bieguna Południowego.
Do przejścia będą mieli tym razem ponad 200 kilometrów.

Jak powiedział Marek Kamiński, zdobycie Bieguna Południowego zaplanowano na okres między świętami Bożego Narodzenia a sylwestrem. Jeśli plany powiodą się, Jasiek Mela będzie pierwszym w historii niepełnosprawnym, który zdobył dwa bieguny w jednym roku.

Z Polski w kierunku Antarktydy Kamiński, Mela i polarnik Wojciech Ostrowski wyruszą w środę, 1 grudnia. Najpierw dotrą do bazy w Patriot Hills, z której w 1995 roku startowała indywidualna wyprawa Kamińskiego na Biegun Południowy. W bazie spędzą dwa tygodnie.

"W kierunku Bieguna wyruszymy około 14 grudnia" - powiedział Kamiński. W piątek z Polski odleciał już sprzęt, który podczas wyprawy polarnicy będą wykorzystywać.

Pomysł drugiej wyprawy powstał latem podczas konferencji prasowej po ich powrocie z  Bieguna Północnego. "Pomyślałem wtedy o drugim Biegunie, ale zaraz przyszła refleksja, że to może być dla Jaśka zbyt duże obciążenie. Ostatecznie postanowiliśmy jednak spróbować sił i postawić kropkę nad +i+" - powiedział Kamiński.

Przygotowania do wyprawy rozpoczęły się już we wrześniu. Jak podkreślił Kamiński, różniły się one od przygotowań przed kwietniową wyprawą. "Poprzednio nie musieliśmy na przykład trenować wyciągania ze szczelin, czy asekuracji na ścianie wspinaczkowej. Ta wyprawa może być trudniejsza od poprzedniej" -  dodał.

Grudniowa wyprawa, podobnie do poprzedniej, będzie miała charakter naukowy. Jak powiedziała Karolina Miller z Fundacji Marka Kamińskiego, podczas wyprawy polarnicy wykorzystywać będą energię słoneczną i wiatrową, realizowany będzie poza tym program "Szkoła pod biegunem", tym razem również w wersji angielskiej. Publikowane na specjalnej stronie internetowej lekcje obejmą m.in. wiedzę z zakresu ochrony środowiska i integracji społecznej osób niepełnosprawnych.

Mela nie straci kontaktu ze szkołą. "Weźmiemy ze sobą podręczniki i będziemy przerabiać lekcje. Obiecaliśmy sobie, że później pomożemy Jaśkowi nadrobić wszelkie zaległości. Nie zamierzamy wyciągać go na wagary" - zapewnił Kamiński.

"Na pomysł drugiej wyprawy rodzice Jaśka zareagowali bardzo pozytywnie. Pierwsza wyprawa nie miała złego wpływu na jego szkolne wyniki. Bardzo dobrze zdał test kompetencji w gimnazjum i  dostał się do liceum, do którego chciał" - dodał.

Patronat nad wyprawą Kamińskiego i Meli objęły m.in. Ministerstwo Edukacji i Sportu, serwis Rozmaitości Polskiej Agencji Prasowej i  Telewizja Polska.

em, pap