Dlaczego? Niektórzy posłowie, jak na przykład Andrzej Celiński z SDPL dobrze znają właścicieli firmy J&S i robią wszystko, aby obecną patologię utrzymać. Podobnie jak pozornie dociekliwy śledczy Konstanty Miodowicz z PO, który robi wszystko aby wyciągnąć właścicieli J&S z opałów, w których się znaleźli. Rozwiązanie afery jest proste: firmę J&S wspierają polscy politycy (nie tylko w komisji) zarówno z lewej, jak i prawej strony sceny politycznej, a polskie tajne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo ekonomiczne państwa i zwalczanie korupcji nie robią dziś w tej sprawie nic. Choroba posła Gruszki jest dla tych polityków co osłaniają J&S ostatnią szansą na zatrzymanie prac komisji. Bowiem to przewodniczący ma prawo powoływania świadków i reprezentowania komisji.
Zwlekania z wymianą chorego posła to nic innego jak próba ochronienia J&S. Chyba już ostatnia.
Jan Piński