Airbus otwiera oczy

Airbus otwiera oczy

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Wiesz, co robi ten miś? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest miś na skalę naszych możliwości! Ty wiesz, co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom! Patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo." - instruował tytułowy Miś kierownika produkcji Jana Hochwandera w komedii Stanisława Barei.
W tym cytacie wystarczy zastąpić "misia" symbolem "A380", by najlepiej przedstawić znaczenie (ale też sens istnienia) nowego samolotu Airbusa dla produkujących go krajów. A380 zdaje się stanowić dla przywódców Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii (krajów, które współtworzą konsorcjum Airbusa) dowód potęgi ich narodów. Tak jak niegdyś ZSRR starało się budować więcej i szybciej, by przekonać do swojej przewagi nad Stanami Zjednoczonymi, tak dziś europejski Airbus buduje samolot większy niż konstrukcje amerykańskiego Boeinga, by przekonać, że "jeszcze Europa nie zginęła".

I podobnie jak jeszcze piętnaście lat temu wątpliwości budził sens budowy przez ZSRR gigantycznych, ale mało praktycznych budynków czy zakładów przemysłowych, tak dziś wątpliwości budzi sens konstruowania tak gigantycznego samolotu. Kto miał rację: czy Airbus czy Boeing, który stawia na samoloty średnie pokażą najbliższe lata. Historia uczy, że nie zawsze wygrywają najwięksi.

Sergiusz Sachno