Jeden ze świadków piątkowego procesu poinformował, że w procesie nie uczestniczył oskarżyciel. Sąd oparł się na dwóch raportach milicyjnych. Jeden to zeznania Gawina, że to współwięzień go zaatakował. Drugi zawierał zeznania rzekomo pokrzywdzonego mężczyzny, który już wcześniej był skazany za przestępstwo.
Obrońca Gawina zwrócił w trakcie rozprawy uwagę, że nawet milicjant przyznał, iż nie widział w ciemnościach, kto kogo atakował. Do pobicia miało dojść w nocy z czwartku na piątek.
Przyjaciele Gawina twierdzą natomiast, że wobec skazanego zastosowana została prowokacja.
Gawin po nowym wyroku wyjdzie na wolność 1 września. Nie będzie więc miał wpływu na zjazd ZPB, wyznaczony przez białoruskie władze na 27 sierpnia. Chodzi o powtórzenie zjazdu z marca, którego decyzje Mińsk uznał za nielegalne.
Tadeusz Gawin wzywał do bojkotu zjazdu, który ma wybrać nowe władze tej największej organizacji polskiej na Białorusi.
ks, pap