25 kwietnia 2007

25 kwietnia 2007

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wczorajszy koncert Kwartetu Wayne’a Shortera w warszawskiej filharmonii. Czterech muzyków, cztery równoległe improwizacje. Po godzinie zrobili przerwę. Wyszedłem. Nie byłem w stanie jed-nego wieczoru wchłonąć więcej. Mimo, że słucham jednej, dwu płyt jazzowych dziennie.

Z biografii Witolda Lutosławskiego:
„Kompozytor musi się też liczyć z wytrzymałością słuchacza. Zwierzał się, że po wysłuchaniu symfonii Brahmsa - a nie muszę mówić jak go cenił - czuje się kompletnie wyczerpany, tak gęsty jest ładunek zawartych w nim muzycznych treści”.

Stonesi do Sinatry: Dlaczego pan tak cicho śpiewa? - Bo umiem.

Autostrada Poznań-Warszawa (do Strykowa). Ze zdziwieniem widzę, że rzadko kto pruje szybciej niż 130-140. Jeszcze nie tak dawno mieliśmy gorsze wozy, ale ciągnęliśmy, ile im fabryka da-ła. Coś mi się wydaje, że z dobrobytem wzrasta szacunek dla własnego życia. Stało się przyjemniejsze, szkoda go.