Budżet UE: 6 mld euro mniej dla Polski? (aktl.)

Budżet UE: 6 mld euro mniej dla Polski? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W propozycji kompromisu budżetowego UE na lata 2007-2013 Londyn zaproponował zmniejszenie globalnych wydatków Unii do 846,7 mld euro, głównie poprzez cięcia w funduszach regionalnych dla nowych, najbiedniejszych państw Unii.
Polska w nowym siedmioletnim budżecie otrzymałaby zgodnie z  brytyjską propozycją 56 mld euro w ramach funduszy strukturalnych i spójności - powiedział na konferencji prasowej w Londynie szef dyplomacji W.Brytanii Jack Straw.

W.Brytania przewodniczy obecnie pracom Unii i jest odpowiedzialna za przygotowanie szczytu europejskiego 15 i 16 grudnia w Brukseli. Luksemburczycy, którzy kierowali Unią w czerwcu, proponowali dla  Polski 61,6 mld euro, natomiast cały budżet w ich wersji wynosił 871,5 mld euro.

Ogółem cięcia w funduszach na rozwój biednych regionów w nowych państwach członkowskich wyniosłyby około 14 mld euro. Dzięki tym oszczędnościom Londyn zaproponował "prezenty" dla krajów, które w  czerwcu sprzeciwiły się kompromisowi luksemburskiemu.

W stosunku do propozycji luksemburskiej, o 900 mln euro więcej dostałaby z budżetu Unii Hiszpania, a o 156 mln Szwecja.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso ocenił propozycję brytyjską - oznaczającą dla Polski utratę około 6  miliardów euro - jako "nie do zaakceptowania" i nie fair w  stosunku do nowych państw członkowskich.

"To nie jest realistyczna propozycja, biorąc pod uwagę jak duża jest Europa. To jest propozycja budżetu dla mini, a nie dla  rozszerzonej Europy, i nie dla tak silnej jak chcemy, by była" -  powiedział Barroso.

"Dzięki naszej propozycji nowe kraje członkowskie będą w stanie wydać o wiele więcej niż dostaną" - bronił brytyjskiej propozycji Jack Straw. "Kluczem jest to, że przyznane środki będą łatwiejsze do wykorzystania" - argumentował.

I tak Brytyjczycy zaproponowali ułatwienia w wykorzystaniu unijnych funduszy dla nowych państw członkowskich (oraz Rumunii i  Bułgarii), w tym umożliwienie finansowania z tych środków mieszkalnictwa oraz obniżenie progu współfinansowania projektów strukturalnych ze środków krajowych z 20 do 15 proc.

Londyn zaproponował też przedłużenie o rok - do trzech lat -  okresu wykorzystania tych unijnych funduszy strukturalnych i  spójności przez nowe kraje UE oraz Rumunię i Bułgarię. Jednak ułatwienie to, zgodnie z propozycją Brytyjczyków, obowiązywałoby tylko od 2007 do 2010 roku, a nie do końca trwania nowego planu budżetowego.

W brytyjskiej propozycji kompromisu potwierdzono też dodatkową pomoc dla pięciu najbiedniejszych wschodnich województw Polski: podkarpackiego, warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, lubelskiego oraz świętokrzyskiego. Miałyby dostać dodatkowo 10 euro rocznie na  mieszkańca.

Jednak ta dodatkowa pomoc, która wyniosłaby w ciągu siedmiu lat prawie 600 mln euro, była obiecana Polsce już w czerwcowej propozycji budżetu, przedstawionej przez kierujący wówczas Unią Luksemburg

Londyn, proponując zmniejszenie środków dla nowych państw członkowskich, chce też zmniejszyć brytyjski rabat składkowy o 8 miliardów euro w ciągu siedmiu lat trwania planów budżetowych. Kwota ta - jak podkreślił Straw - miałaby zostać przeznaczona na  koszty rozszerzenia UE.

W czerwcu na unijnym szczycie Wielka Brytania zawetowała przyjęcie budżetu, odrzucając pomysł zamrożenia rabatu na poziomie 5,5 mld euro rocznie do 2013 roku. Zdaniem KE, bez wprowadzenia zmian rabat wzrośnie do 2013 roku do 7,7 mld euro rocznie, czyli o  64 proc. w stosunku do okresu sprzed rozszerzenia UE.

W brytyjskiej propozycji budżetu nie znalazła się redukcja wydatków na subsydia rolne. Londyn przewidział jednak, że w 2009 przywódcy państw UE dokonają przeglądu unijnych wydatków, w tym związanych z rolnictwem. Zmiany mogłyby zacząć obowiązywać w 2014 roku.

Mimo to dyplomata francuski powiedział w poniedziałek, że  propozycja Wielkiej Brytanii jest "nie do zaakceptowania".

Co prawda wkład Francji do budżetu UE na lata 2007-13 pozostałby bez zmian (w stosunku do propozycji Luksemburga) i wynosiłby 11 mld euro. Ale - jak wyjaśniał dyplomata -  w propozycji luksemburskiej te środki miały służyć polityce spójności i  wzrostowi konkurencyjności Europy, a w propozycji brytyjskiej będą finansować rabat.

ss, pap