Wystraszył cwaniaków

Wystraszył cwaniaków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak Lech Kaczyński gospodaruje największym budżetem komunalnym w kraju?
Gigantyczny budżet i olbrzymie kompetencje prezydenta Warszawy nie są w pełni wykorzystywane

Kiedy podczas kampanii o fotel prezydenta stolicy Lech Kaczyński spławił nachalnego wyborcę słowami `spieprzaj, dziadu`, wydawało się, że tak bezpośredni i energiczny polityk z łatwością poradzi sobie z ucywilizowaniem zapyziałej i niedoinwestowanej stolicy. Po 22 miesiącach jego rządów Warszawa z pozoru wygląda tak samo. Zmieniła się jednak filozofia i sposób gospodarowania prawie 7 miliardami złotych, które co roku ratusz ma do swojej dyspozycji.
Lech Kaczyński zapowiadał w kampanii wyborczej doprowadzenie do stanu najwyższej przejrzystości systemu przetargów na warszawskie inwestycje, skrupulatne kontrolowanie wydatków, odchudzenie administracji i złamanie tzw. zmowy drogowej polegającej na tym, że przetargi na remonty dróg w ostatnich latach wygrywały tylko dwa przedsiębiorstwa MPRD i WPRD. To nie były wyborcze gruszki na wierzbie, faktycznie wielomilionowe przetargi są celebrowane z najwyższą starannością, parę z nich unieważniono, administracja potaniała o 70 mln zł, a tysiąc urzędniczych biurek okazało się zbędnych. Według wiceprezydenta Sławomira Skrzypka, złamana została zmowa drogowa, bo ceny w przetargach drogowych spadły o 40 proc., a duopol przełamano. Ma to jednak swoje konsekwencje - zmalały wpływy z prywatyzacji i sprzedaży nieruchomości, mało jest nowych decyzji inwestycyjnych.

Budżet rośnie, deficyt nie 
Budżet na rok 2004 jest pierwszym, który opracowywała ekipa Lecha Kaczyńskiego. Czym się różni od tego z 2003 roku? Po stronie wydatków urósł z 5,8 mld zł do 6,6 mld zł, zasadniczo bez zmian pozostał deficyt budżetowy - 690 mln zł. Po staremu wygląda struktura budżetu po stronie przychodów, nadal głównymi pozycjami są: podatek dochodowy od osób fizycznych, subwencje celowe z budżetu centralnego, podatki lokalne oraz kredyt. Po stronie wydatków również nie ma rewolucji, na pierwszym miejscu od lat stoją wydatki na oświatę, a następnie na transport i łączność, zdrowie i administrację publiczną. Obsługa długu publicznego w 2003 roku kosztowała warszawiaków 292 mln zł, a w tym roku 200 mln zł.
W tym i ubiegłym roku spadły dochody ze sprzedaży mieszkań, w 2003 roku plan udało się zrealizować zaledwie w 61 proc., w tym roku ma być już lepiej - pod młotek pójdzie prawie 2 tys. mieszkań.
Nie lepiej było z inwestycjami. Nie dość, że jest ich mało, to w ubiegłym roku zrealizowane zostały zaledwie w 70 proc., tj. na kwotę 810 mln zł. Tegoroczny preliminarz wydatków inwestycyjnych sięga 950 mln zł. Najbardziej opornie prezydentowi Kaczyńskiemu idą inwestycje drogowe, co wcześniej tłumaczył zmową drogową (ponowne przetargi), a teraz głównie kłopotami prawnymi z wykupem działek pod nowe ulice. Sukcesem jest terminowa realizacja stacji metra i otwarcie Muzeum Powstania Warszawskiego.

Inwestycje ruszą z kopyta
Urzędnicy z ratusza optymistycznie zakładają, że w 2005 roku dochody miasta zwiększą się o co najmniej 800 mln zł (około 16 proc.). Po raz pierwszy wspominają o emisji obligacji komunalnych na kwotę 500 mln zł. Priorytetami ratusza są bezpieczeństwo, oświata i kultura. W inwestycjach na pierwszym miejscu niezmiennie stoi metro, na które miasto wyda 150 mln zł otrzymane z budżetu centralnego. W planach są tak duże inwestycje jak przygotowanie budowy mostu Północnego, rozbudowa Trasy Siekierkowskiej, budowa stadionu przy ulicy Łazienkowskiej i hali sportowej na Stegnach.

Lepiej z rankingami niż z antykorupcyjną krucjatą
Najnowszy raport European Cities Monitor - najlepszych lokalizacji dla biznesu w Europie - jest korzystny dla Warszawy. Stolica znalazła się na 20. pozycji spośród 30 ocenianych miast. W porównaniu z poprzednim badaniem awansowała o dwa miejsca. Oceny dokonywało 500 członków zarządów najlepszych firm w Europie. Na bardzo wysokim, trzecim miejscu znalazła się stolica w kategorii najlepszego klimatu dla rozwoju biznesu, za Londynem i Paryżem. Co przyciąga biznes do Warszawy? - Niski koszt powierzchni biurowej, wykwalifikowana i dość niedroga siła robocza - ocenia David Hutchings z Cushman & Wakefield Healey & Baker, firmy doradzającej w obrocie nieruchomościami.
Ale żeby nie było tak słodko, raport nie pozostawia suchej nitki na warszawskiej telekomunikacji (26. miejsce na 30 sklasyfikowanych miast). Kiepsko jest też z komunikacją miejską i połączeniami Warszawy z resztą kraju i światem.
Wciąż w Warszawie jest nie najlepiej ze zwalczaniem korupcji urzędników. Raport czeskiej Transparency International z lata br. wykazał, że Warszawa wśród stolic grupy wyszehradzkiej wyprzedza pod tym względem tylko Pragę, a jest za Budapesztem i Bratysławą. Doceniono poprawę w zakresie zamówień publicznych, ale słabo wypada skuteczność komórek audytu wewnętrznego w administracji i firmach komunalnych.
Image Lecha Kaczyńskiego jako szeryfa wystraszył żerujących na stolicy cwaniaków, ale odbiło się to na tempie inwestycji, zarówno wielkich, jak i małych, np. w szkołach czy przedszkolach. Konserwatyzm w zarządzaniu stolicą sprawia, że urzędnicy dmuchają na zimne, zamrażając wiele decyzji na wiele miesięcy.