Prolongata gazowego ultimatum (aktl.)

Prolongata gazowego ultimatum (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ukraina może otrzymywać gaz w I kwartale 2006 roku po dotychczasowej cenie, o ile zaakceptuje ona nowe ceny gazu od II kwartału. Taką propozycję przedstawił prezydent Rosji Władimir Putin.
Wypowiedź Putina, że Gazprom może sprzedawać Ukrainie gaz po  obecnej cenie, jeśli Ukraina podpisze zgodę na podwyżki cen gazu od II kwartału 2006 roku, przekazała telewizja w relacji z  posiedzenia prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa.

Putin nazwał swoją propozycję przyjaznym gestem pomocy dla  "braterskiego narodu ukraińskiego" i dał Kijowowi na odpowiedź czas do wieczora w sobotę. Powiedział również, że rozmawiał w  sobotę telefonicznie z prezydentem Ukrainy Juszczenką.

Komentując tę propozycję prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko poprosił, aby Rosja ustaliła "właściwą cenę" za dostawy gazu. "Cały ten problem streszcza się w tym jednym punkcie: właściwa cena, logicznie i ekonomicznie uzasadniona, jaką Ukraina zapłaci, a nie cena, która ma charakter presji politycznej" - powiedział Juszczenko Kanałowi 5 ukraińskiej telewizji.

Według agencji Interfax, rzecznik ukraińskiego rządu Walentyn Mondrijewski powiedział: "Jeśli chodzi o propozycję prezydenta Putina, zgadzamy się na przejście na ceny rynkowe (...), ale co do  cyfr, trzeba kontynuować negocjacje i obie strony będą musiały wynegocjować właściwą cenę. Będziemy musieli ustalić dzień, którego usiądziemy, by kontynuować rozmowy."

Gazprom groził odcięciem dostaw gazu na Ukrainę poczynając od  godziny 10.00 w niedzielę, jeśli Kijów nie zgodzi się płacić 230 dolarów - ponad czterokrotnie więcej niż dotychczas płacone przez Ukrainę 50 dolarów - za tysiąc metrów sześciennych gazu.

Ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko w piątkowym telegramie do  prezydenta rosyjskiego proponował zamrożenie cen rosyjskiego gazu dla Ukrainy do czasu kolejnego spotkania ekspertów, które odbędzie się 10 stycznia. Kreml nie dał na tę propozycję odpowiedzi; spotkała się ona jednak z negatywną reakcją Gazpromu, który uznał ją za "nie do zaakceptowania".

Ukraina chce, aby wyrównywanie cen gazu do poziomu światowego odbywało się stopniowo. Juszczenko w piątek wieczorem powiedział, że jego kraj może obecnie zapłacić maksymalnie 68 dolarów za  tysiąc metrów sześciennych gazu.

Jeszcze w czwartek, gdy dwudniowe rozmowy zakończyły się fiaskiem, prezydent Putin zaproponował Ukrainie gigantyczny kredyt komercyjny w wysokości 3,6 mld dolarów na zamortyzowanie skutków podwyżki cen gazu. Kijów stanowczo odrzucił tę propozycję, gdyż -  jak powiedział premier Jurij Jechanurow - warunkiem może być konieczność "dania w zastaw ukraińskiej sieci przesyłowej".

Gazowa wojna Rosji z Ukrainą wywołuje niepokój w Brukseli. Przez ukraińskie gazociągi płynie 80 procent rosyjskiego gazu wysyłanego do Niemiec, Włoch, Francji i Austrii. Unia Europejska zwołała na 4 stycznia spotkanie przedstawicieli sektorów energetyki 25 państw członkowskich w celu omówienia rosyjsko-ukraińskiego kryzysu wokół cen gazu.

Komisja Europejska przypomniała, że podstawą dostaw gazu dla UE są kontrakty, które muszą być respektowane. Dyrektor ukraińskiego Naftohazu Iwan Warga poinformował w piątek, że ukraińskich zapasów gazu starczy do połowy kwietnia i społeczeństwo nie odczuje skutków przerwania dostaw rosyjskiego gazu. Warga zapewnił, że  eksperci "przygotowują się na wszelkie sytuacje - na odcięcie gazu przez Rosję, jak i ewentualne ograniczenie dostaw z Turkmenistanu".

em, pap