Białoruś: ocenzurowani kandydaci na prezydenta

Białoruś: ocenzurowani kandydaci na prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Radiowe wystąpienia opozycyjnych kandydatów na prezydenta Białorusi, Alaksandra Milinkiewicza i Alaksandra Kazulina, zostały nadane w ocenzurowanej wersji - poinformowały sztaby wyborcze obu kandydatów.
Półgodzinne wystąpienia zostały nagrane w piątek. Najwięcej, bo  aż siedem minut, wycięto z wypowiedzi byłego rektora uniwersytetu mińskiego Alaksandra Kazulina. Usunięto fragmenty, które wycięto już wcześniej z wystąpienia telewizyjnego, dotyczące życia osobistego prezydenta Alaksandra Łukaszenki oraz wysokich stanowisk i wybryków jego synów.

Nie puszczono również słów o pobiciu Kazulina oraz odczytanych fragmentów książki Oleha Ałkajewa "Rozstrzelana drużyna" o sprawie zaginięcia kilku opozycyjnych polityków. Wycięto też cytat z  wywiadu Łukaszenki z 1995 roku, w którym prezydent chwalił Adolfa Hitlera za wprowadzenie w Niemczech porządku dzięki "twardej władzy". "Jesteśmy krajem, który walczył z faszyzmem - i po co? Aby faszyzm mógł wrócić do nas jako ideologia państwowa?" - ten komentarz Kazulina także wycięto.

Z wystąpienia wspólnego kandydata sił demokratycznych Alaksandra Milinkiewicza znikły cztery akapity, dotyczące wypowiedzi Łukaszenki na temat Francyska Skaryny, XVI-wiecznego twórcy białoruskiego piśmiennictwa i drukarstwa, który - według prezydenta - żył i tworzył także w Petersburgu.

Milinkiewicz wypomniał Łukaszence w ocenzurowanych fragmentach, że Petersburg zbudowano blisko 200 lat po śmierci Skaryny. Przypomniał, że Łukaszenka nie wiedział również, iż wybitny prozaik białoruski Wasil Bykau nie pisał poezji. "I taki człowiek będzie nami rządził" - powiedział. Podkreślił, że Łukaszenka tak samo zna się na gospodarce, "jak na wierszach Bykaua".

"Cenzurując moje wystąpienie, władza próbuje ukryć swój brak wykształcenia i słabość" - skomentował Milinkiewicz skrócenie tekstu. "Rządowym propagandzistom wstyd za prezydenta, historyka z  wykształcenia, lecz bez pamięci historycznej. Prezydent nie wie tego, co wie każdy białoruski uczeń" - dodał.

Kazulin zapowiedział, że będzie bronił swych praw i zamierza zaskarżyć działania białoruskiej telewizji zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem.

pap, ss