PSL nie weszło do koalicji

PSL nie weszło do koalicji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rada Naczelna PSL opowiedziała się przeciwko wejściu ludowców do koalicji rządowej z PiS i Samoobroną. Przeciwko udziałowi w koalicji głosowała przytłaczająca większość posłów PSL.
Za przystąpieniem ludowców do  koalicji opowiedziało się jedynie dwóch członków Rady, ponad sześćdziesięciu głosowało przeciwko.

W uchwale podkreślono, że "Rada Naczelna potwierdza gotowość PSL do wzięcia odpowiedzialności za wszechstronny rozwój Polski, jest otwarta na partnerską współpracę ze wszystkimi odpowiedzialnymi ugrupowaniami na forum parlamentu i rządu".

"Po zapoznaniu się z propozycją programu koalicji 'Solidarne Państwo' oraz zasadami współpracy koalicyjnej RN postanawia, że  PSL nie włączy się do projektu uzgodnionego przez Samoobronę i  PiS" - głosi uchwała Rady.

Prezes PSL Waldemar Pawlak tłumaczył dziennikarzom po posiedzeniu Rady, że o odrzuceniu opcji koalicyjnej nie zadecydowała sprawa stanowisk w rządzie, bo tu ludowcom zaproponowano "więcej, niż  mogli się spodziewać. "Ale nie o stanowiska chodzi" - podkreślił.

Z krytyką PSL spotkały się projekty niektórych ustaw programowych tworzonej koalicji. "Znaleźliśmy zapisy, które pod niewinnymi tytułami ustaw kryły szkodliwe dla ludzi i kraju rozwiązania" -  mówił Pawlak. Według Stronnictwa, przygotowane rozporządzenie o  obniżce akcyzy na paliwa oznaczać będzie w praktyce ponad czterokrotną podwyżkę akcyzy na oleje opałowe oraz 40 proc. wzrost akcyzy na gaz w płynie.

Ludowcy zarzucają też PiS i Samoobronie, że podczas prowadzenia z  nimi negocjacji usuwano ludzi związanych z PSL m.in. z terenowych biur Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. "Nie widzimy przesłanek do tego, aby dla kilku stanowisk w instytucjach centralnych poświęcić ludzi, którzy w sposób sumienny, rzetelny i  oddany dla kraju pracują w terenie" - mówił Pawlak.

Zarząd wojewódzki PSL w Kielcach "z najwyższym zaniepokojeniem przyjął informację o odwołaniu 25 kwietnia przeważającej liczby kierowników biur powiatowych Agencji Restrukturyzacji i  Modernizacji Rolnictwa w woj. świętokrzyskim" - głosi oświadczenie lidera świętokrzyskich ludowców Józefa Szczepańczyka.

Zdaniem władz wojewódzkich PSL w Kielcach, nie tworzy klimatu sprzyjającego pozytywnemu zakończeniu rozmów o koalicji rządowej z  udziałem ludowców "odwoływanie kompetentnych, doświadczonych i  należycie wywiązujących się ze swych obowiązków, lecz związanych z  PSL, pracowników agend i instytucji rządowych".

Pawlak ocenił w czwartek, że koalicja PiS-Samoobrona będzie zamiast programu "Solidarnej Polski" realizowała program "Solidarne Państwo" czyli "solidarność instytucji i biurokracji".

Ludowców zniechęciła do koalicji agresywna postawa Samoobrony. "Nie wchodzi się do namiotu, w którym odbywają się zapasy, jeżeli chce się rozpalić ogień. Nie chcieliśmy być tarczą strzelniczą" -  mówił wiceszef PSL Janusz Piechociński.

"PiS to paszcza lwa, którą zaciska Andrzej Lepper. Jak się do tej paszczy wjedzie, to wiadomo, którędy się wyjdzie. (...) Nie jestem samobójcą i chcę dla moich dzieci normalnego państwa" - mówili ludowcy w kuluarach.

Przedstawiciele PSL chcieli objąć w rządzie koalicyjnym dwa ministerstwa - gospodarki i transportu. Pawlak był skłonny kierować resortem gospodarki, ale chciał wówczas także stanowiska wicepremiera - tak jak Lepper. Szef Samoobrony naciskał, by Pawlak do rządu wszedł, ale na fotel wicepremiera dla Pawlaka się nie  zgodził.

Pawlak pytany, jak ludowcy będą się teraz zachowywać w Sejmie odparł: "Będziemy popierać wszystkie dobre inicjatywy, natomiast zachowujemy swobodę działania w sprawach, które nie znajdują naszej akceptacji". Deklarował też, że nie boi się, że pojedynczy posłowie Stronnictwa będą "wyciągani" z partii, aby zasilić obóz rządzący.

Pytany, czy "nie" ludowców dla koalicji jest ostateczne, Piechociński uciął krótko: "PSL nie wróci do rozmów o koalicji PiS- Samoobrona".

pap, ab