Determinizm stołkowy

Determinizm stołkowy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponieważ świadomość ludzka jest produktem warunków materialnych, warunki te nie mogą zostać wytworzone przez tą świadomość, czyli nasze działania intencjonalne. Nawet jeśli mamy wolną wolę, to historia jest determinowana przez czynniki zależne, takie jak procesy ekonomiczne.
To podstawowa zasada determinizmu marksistowskiego. Wcale się nie zestarzała. Służy dziś do opisu niemieckiej polityki zagranicznej, a nawet polityki w ogóle. Wszystko co się zdarza jest determinowane przez wcześniejsze zdarzenia, zwłaszcza ekonomiczne. Ma jednak to charakter stołkowy. I tak Gerhard Schroeder zdecydował o budowie rury z Rosjanami, bo liczył, że dostanie stołek w Radzie Nadzorczej. Podobnie - tłumaczy Sutdeutsche Zeitung - Radek Sikorski. Zawzięcie krytykuje, bo liczy, że dostanie stołek ministra. Mimo, że jeden już ma. Czy rzeczywiście?

Determinizm marksistowski jest mało wiarygodny, lecz ma pewną zaletę. Wyznawcom pozwala bowiem wnioskować, że działania polityczne przeciwników są oparte na iluzji, bądź są nawet jej wytworem (skoro świadomość nie może). W tym wypadku chodzi o nasze iluzoryczne przecież założenie, że rura pod Bałtykiem Polsce zaszkodzi. Ale jest jeszcze coś innego, co zwolennicy tej teorii przemilczają. Wynika z niej również, że i ich działanie oparte jest na iluzji. Pewność o energetycznej niezależności i gazowym dostatku u boku Rosji jest więc urojeniem. Ten drugi pogląd - biorąc pod uwagę wszystkie czynniki ekonomiczne - wydaje mi się dużo bardziej bliższy rzeczywistości.

Zanim jednak do takich wniosków dojdziemy upłynie wiele lat. Nazywanie rzeczy po imieniu jest dziś w Europie "nieadekwatne". Krytykując nie pomagamy. Lepiej, tłumaczy dziś unia, włączyć się do chóru potakiwaczy i odpowiednim tonie "apelować". Tak jak wszyscy. Pytanie tylko, do jakich posad i stołków nas to doprowadzi.

Grzegorz Sadowski