Słowacja: zwrot na lewo

Słowacja: zwrot na lewo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po czteroletnich rządach prawicowego gabinetu premiera Mikulasza Dzurindy, który zainicjował reformy gospodarcze i szybki wzrost gospodarczy, Słowacy zatęsknili za państwem opiekuńczym.
"Program nowego rządu będzie lewicowy. Rozwój gospodarczy nie będzie służył tylko małej grupce ludzi, ale mamy ogromną szansę, aby Słowacja stała się bardziej sprawiedliwa i solidarna, szansę, aby wyrównać różnice miedzy regionami kraju" - powiedział rano Robert Fico, lider Smer-u. opozycyjnej partii socjaldemokratycznej, na którą oddało głos 29,14 proc. uprawnionych. Przed wyborami partia zapowiadała rewizję niektórych wolnorynkowych posunięć premiera Mikulasza Dzurindy, zablokowanie prywatyzacji i przywrócenie "socjalnej" Słowacji.

Drugie miejsce zajęła prawicowa Słowacka Unia Demokratyczna i Chrześcijańska (SDKU), która otrzymała 18,35 proc. głosów. "Jesteśmy gotowi w nowym rządzie kontynuować zainicjowaną przez nas reformę państwa" - zadeklarował lider SDKU premier Mikulasz Dzurinda.

Poparcie 11,73 proc. uzyskała powracająca do parlamentu Słowacka Partia Narodowa (SNS), a przedstawiciele mniejszości węgierskiej na Słowacji - Partia Koalicji Węgierskiej (SMK) - 11,68 procent.

Partia byłego premiera Vladimira Mecziara Ruch na Rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS) zdobyła 8,79 roc. głosów, a chadecy z Ruchu Chrześcijańsko-Demokratycznego (KDH) - 8,31 proc.

Do parlamentu weszło sześć partii politycznych. Poparcie dla pozostałych piętnastu nie przekroczyło wymaganego 5-procentowego progu wyborczego.

Frekwencja wyniosła 54,7 proc. i była to najniższa frekwencja od powstania w 1993 roku Słowacji; przed czterema laty wyniosła 70 procent, a w 1998 roku ponad 84 proc.

Przedstawione przez Słowacki Urząd Statystyczny wyniki wyborów są obliczone na podstawie danych przesłanych z wszystkich okręgów wyborczych pocztą elektroniczną. Wyniki te zostaną uznane za oficjalne w niedzielę wieczorem, gdy do Bratysławy dotrą protokoły z wynikami głosowania, potwierdzone podpisami członków komisji wyborczych.

Na kształt przyszłego słowackiego rządu paradoksalnie największy wpływ będzie miał Vladimir Mecziar - uważa Jan Czarnogursky, były premier Słowacji.

Zadanie powołania rządu otrzyma zwycięzca wyborów Robert Fico, lider opozycyjnej partii socjaldemokratycznej Smer. Smer ma w parlamencie 50 mandatów, nacjonaliści z Słowackiej Partii Narodowej (SNS) 20, a to za mało, bo większość w 150-miejscowej izbie to minimum 76 głosów. Fico musi zaprosić do współpracy partię Mecziara Ruch na Rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS - 15 mandatów) lub którąś z trzech partii prawicowych, tworzących dotychczasowe gabinety Mikulasza Dzurindy - wyjaśnił.

Jeśli HZDS odmówiłby Smer-owi, były premier Mecziar mógłby być "ojcem" koalicji rządowej, w której oprócz jego partii znalazły by się Słowacka Unia Demokratyczna i Chrześcijańska (SDKU) Dzurindy, mniejszość węgierska - Partia Koalicji Węgierskiej (SMK) i chadecy z Ruchu Chrześcijańsko-Demokratycznego (KDH). Taka koalicja ma 80 mandatów - przypomniał.

Poprzednie wybory parlamentarne we wrześniu 2002 roku wygrała partia Mecziara. Ponieważ nikt nie chciał z nią współpracować, pod wodzą Dzurindy powstała koalicja czterech partii prawicowych. HZDS pozostał kolejną kadencję w ławach parlamentarnej opozycji.

pap, em