Szachtar - Legia 1:0

Szachtar - Legia 1:0

Dodano:   /  Zmieniono: 
Legia Warszawa przegrała na wyjeździe z Szachtarem Donieck 0:1 (0:1) w pierwszym meczu trzeciej rundy kwalifikacji piłkarskiej Ligi Mistrzów.
Jedyną bramkę strzelił Brazylijczyk Elano w 39. minucie z rzutu karnego.

Szachtar Donieck - Legia Warszawa 1:0 (1:0) Bramka - Elano (39-karny). Żółte kartki: Matuzalem, Fernandinho (obaj Szachtar), Wojciech Szala, Mamadou Balde (obaj Legia). Sędziował Franck De Bleeckere (Belgia). Widzów ok. 15 tys. Szachtar: Dmytro Szutkow; Darjio Srna, Mariusz Lewandowski, Tomas Hubschmann, Razwan Rat; Elano (57-Jadson), Matuzalem, Anatolij Tymoszczuk, Fernandinho; Julius Aghahowa (63-Ciprian Marica), Brandao (80-Ołeksij Bielik)

Legia: Łukasz Fabiański; Wojciech Szala, Dickson Choto, Hugo Alcantara, Edson Luiz Da Silva; Roger Guerreiro, Łukasz Surma, Aleksandar Vukovic (82-Mamadou Balde), Sebastian Szałachowski; Piotr Włodarczyk (74-Miroslav Radovic), Elton Brandao (65-Michał Gottwald).

Mistrz Ukrainy okazał się drużyną, z którą mistrzowie Polski z powodzeniem mogą nawiązać równorzędną walkę. Szachtar wygrał u siebie zaledwie 1:0 po kontrowersyjnej decyzji sędziego, po której gospodarze wykorzystali rzut karny. Rewanż rozegrany zostanie za dwa tygodnie w Warszawie.

Ukraiński zespół na początku spotkania postanowił postraszyć gości strzałami z daleka. Najpierw Łukasza Fabiańskiego w ten sposób próbował pokonać Matuzalem, a po dziesięciu minutach gry w poprzeczkę z dużej odległości trafił Anatolij Tymoszczuk. Legia próbowała szukać swojej szansy w kontratakach, ale w pierwszym kwadransie gry ani razu nie zagroziła bramce rywali. Podopieczni Dariusza Wdowczyka regularnie gubili się tuż przed linią końcową pola karnego Szachtara.

Niewątpliwym bohaterem warszawskiej drużyny był Fabiański, który w 16. minucie znów popisał się udaną interwencją po strzale z daleka Tomasa Hubschmanna. Piłkarze Szachtara z dosyć dużą łatwością dochodzili do pozycji strzeleckich, a najwięcej zagrożenia w polu karnym Legii stwarzał Brazylijczyk Brandao.

Po nieco ponad dwóch kwadransach gry bramkarz Legii znów uratował swój zespół od straty gola po dalekim strzale Matuzalema. Kilka minut później na bramkę Legii sunął kolejny atak Szachtara i tuż przed polem karnym Dickson Choto sfaulował Juliusa Aghahowę. Belgijski arbiter Franck De Bleeckere uznał jednak, że napastnik mistrza Ukrainy został nieprzepisowo zatrzymany w obrębie 16 metrów i podyktował rzut karny. Na bramkę zamienił go w 39. minucie Elano.

Na początku drugiej połowy Legii wreszcie udało się zagrozić bramce gospodarzy. Strzał Piotra Włodarczyka minął jednak minimalnie słupek, a Szachtar w odpowiedzi solidnie przycisnął gości. Znów sporo zamieszania w linii obronnej legionistów siał Brandao, wspierał go Aghahowa, na strzał głową zdecydował się także obrońca polskiej reprezentacji Mariusz Lewandowski. Fabiański nadal jednak dzielnie spisywał się na swojej pozycji.

Mimo naporu Szachtara mecz stał się bardziej wyrównany, bowiem i polska drużyna coraz bardziej odważnie przedzierała się na połowę rywali i zmuszała ich do błędów. Najbardziej dogodną okazję do wyrównania miał w 54. minucie Włodarczyk, który dostał piłkę od wbiegającego w pole karne Sebastiana Szałachowskiego i mając przed sobą tylko bramkarza Szachtara nie trafił czysto w piłkę.

W kolejnych minutach znów Fabiański pokazywał umiejętności na najwyższym poziomie. Najpierw wyciągnięty jak struna obronił strzał Cipriana Maricy, a potem obronił uderzenie Matuzalema. Dziewięć minut przed końcem spotkania poradził sobie z dalekim uderzeniem Jadsona, a już w przedłużonym czasie gry szczęście pokazało, że sprzyja legionistom, bowiem po strzale Tymoszczuka piłka trafiła w słupek. Chwilę później sędzia zakończył mecz i w rewanżu stołeczny zespół będzie miał do odrobienia stratę jednej bramki.

pap, ab