Co PiS chce zmienić w nowym kodeksie karnym

Co PiS chce zmienić w nowym kodeksie karnym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wzrosną kary za kilkadziesiąt najgroźniejszych przestępstw - przewiduje projekt nowego kodeksu karnego, do którego dotarła "Gazeta Wyborcza". Nowemu kodeksowi przyświeca filozofia "mój dom moją twierdzą". Chodzi o poszerzenie granic obrony koniecznej, a także podwyższenie kar za naruszenie miru domowego. Za wdarcie się do cudzego mieszkania "z użyciem przemocy" sprawcy ma grozić do 10 lat więzienia. Jednocześnie przekroczenie granic obrony nie będzie przestępstwem, jeżeli sprawca wdarł się do naszego mieszkania, domu czy samochodu. To pozwoli na umorzenie sprawy już przez prokuratora. "Karze podlegać będą wyłącznie osoby, które rażąco przekroczyły granice obrony koniecznej, np. zastrzeliły napastnika, którym było kilkuletnie dziecko" - czytamy w ministerialnych zapowiedziach zmian. Sędzia Jerzy Podgórski, wiceprezes sądu dla warszawskiego Mokotowa, tę zmianę prawa do obrony przyjmuje z uznaniem. Protestuje za to prof. Zbigniew Hołda z Fundacji Helsińskiej: - Powiem brutalnie: te przepisy zachęcają, by bogaci bronili swojego mienia, zabijając biednych! W uzasadnieniu do projektu kodeksu czytamy, że zaostrzenie kar "jest podyktowane koniecznością stworzenia mechanizmów pozwalających na realne zahamowanie najbardziej szkodliwej przestępczości". Nowy kodeks miał zostać przedstawiony do końca września - czytamy w tekście "Co PiS chce zmienić w nowym kodeksie karnym".