Według Marcinkiewicza, wypowiedzi polityków PO, którzy dystansują się od koalicji z PiS w Warszawie, "są elementem kampanii wyborczej, która będzie trwała jeszcze tylko 10 dni". "Po tej kampanii wszystko wróci do normy, mam nadzieję, że wówczas będziemy rozmawiali już ludzkim głosem" - zaznaczył Marcinkiewicz podczas środowej konferencji prasowej.
Podkreślił, że PO i PiS mają razem w radzie Warszawy 49 mandatów na 60. Zaznaczył, że dzięki tej "kapitalnej większości" koalicja PO-PiS "będzie mogła zrobić absolutnie wszystko". Wyraził przekonanie, że jest w stanie do takiej koalicji doprowadzić. Jego zdaniem, przyniosłaby ona "pożytek wszystkim, nawet lewicy".
"Ten plan, jaki prezentowałem rok temu dla Polski, a miesiąc temu dla Warszawy, będzie można realizować. To jest - w moim przekonaniu - doskonała wiadomość dla Warszawy: dobry skład rady Warszawy, możliwość powołania ogromnej większości, dzięki której będziemy mogli dużo sprawniej przeprowadzać sprawy programowe, które dla mieszkańców Warszawy są bardzo ważne" - podkreślił Marcinkiewicz.
Pytany, czy rozmawiał z Markiem Borowskim o ewentualnym poparciu go przez lidera SdPlu, odparł - "jeszcze nie". Borowski był kandydatem Lewicy i Demokratów na prezydenta stolicy, odpadł po I turze wyborów uzyskując 22 proc. głosów.
"Z panią Hanną Gronkiewicz-Waltz rozmawiam codziennie. Tak będzie do końca. Będę rozmawiał ze wszystkimi mieszkańcami Warszawy, z którymi się tylko da. Z Markiem Borowskim także - jest mieszkańcem Warszawy, będę go namawiał na głosowanie na mnie" - zapowiedział Marcinkiewicz.
Kandydat PiS na prezydenta stolicy wskazał na podobieństwa jego programu i Borowskiego. Jako przykład podał utrzymanie wysokich nakładów na pomoc społeczną, na edukację, ochronę zdrowia.
Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała w środę wieczorem, że "w jej odczuciu koalicja formalna w Warszawie jest wykluczona". Powtórzyła przy tym, że jest "otwarta na współpracę" i zależy jej na nieformalnej koalicji PO z radnymi zarówno centrolewicy jak i PiS-u, "którzy chcą rozwiązywać problemy Warszawy".
"PO jest tak samo do centrolewicy jak i do PiS-u. Jeśli chodzi o PiS, to PO ma bardzo złe doświadczenia, bo PiS nie był lojalny jeśli chodzi o koalicję z PO do tej pory" - mówiła w rozmowie z PAP i IAR.
pap, ab