Czy ty też zawsze narzekasz na zimę (bądź w naszym obecnym przypadku) wiosnę i jej pogodę? Czy nie lubisz kiedy mroźny wiatr wieje ci w twarz, a głupi kolega za wszelką cenę musi wrzucić Ci śnieg za kołnierz? Nie ma co jęczeć, przynajmniej nie zmieniasz się przy tym w wilka.
Powieść "Drżenie" Maggie Stiefvater opowiada o przygodach i miłości młodego wilkołaka Sama Rotha i zwykłej (a przynajmniej tak się wszystkim wydaje) nastolatki Grace Brisbane. Akcja rozgrywa się w fikcyjnym miasteczku Mercy Falls, które graniczy z wielkim lasem, gdzie żyje spora populacja szarych wilków. Jak się później okazuje to wcale nie są wilki, ale ludzie zaklęci w ich ciała bez swej prawdziwej ludzkiej świadomości, wspomnień i marzeń. Główny bohater, Samuel Roth jest jednym z nich, wilkołaków. Został ugryziony jako ośmiolatek i przez ostatnie dziesięć czy jedenaście lat zmienia się na stałe w wilka w trakcie każdej zimy. Tak właśnie: każdej zimy. Tutaj, w tej książce, bycie wilkołakiem wcale nie jest taką sielanką jak w "Zmierzchu" czy w innych książkach o nich opowiadających. Przemiana zależy od temperatury. Oczywiście teraz każdy sobie myśli "To czemu nie pojadą gdzieś gdzie jest ciepło przez cały rok?". Próbowali. Wytrwali tam kilka tygodni, a potem, kiedy przechodzili obok jakiegoś sklepu to przez uchylone drzwi wyleciało trochę klimatyzowanego powietrza i bum! Wilk na środku ulicy. Ale wracając do głównej pary. Sam i Grace spotykają się po raz pierwszy kiedy Grace jest dzieckiem, ale żadne z nich nie spodziewa się, że jeszcze kiedyś się zobaczą. Tak naprawdę to Grace nawet nie wie jak Sam wygląda bo widziała go tylko jako wilka i jedyne po czym mogłaby go rozpoznać to złote oczy, które jako jedyne pozostają u wilkołaków takie same zarówno przed i po przemianie. Za to on przygląda jej się ukradkiem z nad książki w każde wakacje i wiosnę kiedy pracuje w księgarni, a ona przychodzi tam by kupić jakiś nowy kryminał i nawet nie przychodzi jej do głowy, że ten za ladą to "jej wilk". Jednak żeby dowiedzieć się dlaczego Sam jest 'jej wilkiem" musicie zajrzeć do książki.
W końcu poznają się tak naprawdę, zakochują się w sobie i może się wydawać, że zrobi się z tego kolejna wenezuelska telenowela. A jednak, autorce udało się od tego wywinąć i jak na początku bohaterom jest wspaniale tak później nic nie idzie po ich myśli. Mniej więcej od połowy pierwszego tomu do końcówki trzeciego (ja mam za sobą już całą trylogię) jest więcej akcji niż romantycznych scen. A jednak spodobało mi się. Narracja jest pierwszoosobowa, czyli tak jak lubię najbardziej, jednak nie opowiada tylko Grace ale również Sam. A w drugiej części nawet Cole (kolejny młody wilkołak) i Isabel (przyjaciółka Grace) ale w tej części dziewczyna nie odgrywa bardzo dużej roli, a chłopak pojawia się tylko raz i nie wypowiada nawet jednego słowa.
Całość wyszła super jednak i ja i moja koleżanka, która również przeczytała całą serię, uważamy, iż to właśnie Grace, a nie Sam, stanowi podporę tego związku ze względu na swoją stanowczość, racjonalność i względny spokój. Sam należy do tych nieśmiałych chłopców, którzy siedzą z nosem w książce i nie za bardzo potrafią postawić na swoim jednak przy Grace naprawdę się zmienia. Podsumowując: po prostu genialne.
"Drżenie" Maggie Stiefvater; wyd. WILGA SA
W końcu poznają się tak naprawdę, zakochują się w sobie i może się wydawać, że zrobi się z tego kolejna wenezuelska telenowela. A jednak, autorce udało się od tego wywinąć i jak na początku bohaterom jest wspaniale tak później nic nie idzie po ich myśli. Mniej więcej od połowy pierwszego tomu do końcówki trzeciego (ja mam za sobą już całą trylogię) jest więcej akcji niż romantycznych scen. A jednak spodobało mi się. Narracja jest pierwszoosobowa, czyli tak jak lubię najbardziej, jednak nie opowiada tylko Grace ale również Sam. A w drugiej części nawet Cole (kolejny młody wilkołak) i Isabel (przyjaciółka Grace) ale w tej części dziewczyna nie odgrywa bardzo dużej roli, a chłopak pojawia się tylko raz i nie wypowiada nawet jednego słowa.
Całość wyszła super jednak i ja i moja koleżanka, która również przeczytała całą serię, uważamy, iż to właśnie Grace, a nie Sam, stanowi podporę tego związku ze względu na swoją stanowczość, racjonalność i względny spokój. Sam należy do tych nieśmiałych chłopców, którzy siedzą z nosem w książce i nie za bardzo potrafią postawić na swoim jednak przy Grace naprawdę się zmienia. Podsumowując: po prostu genialne.
"Drżenie" Maggie Stiefvater; wyd. WILGA SA