Miasto moje, w tobie moje paranoje

Miasto moje, w tobie moje paranoje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przez pół dnia po Moście Gdańskim, geograficznie i emocjonalnie najbliższym mi z warszawskich mostów, chodził sobie człowiek. Taki sobie człowiek. Mężczyzna, koło trzydziestki, jak relacjonują fascynujące się nim media. Z plecaczkiem i - podobno - z nożem spacerował zagrażając stalowej konstrukcji.
Skoczyć chciał? Scyzorykiem wielką rurę albo przęsła metalowe uszkodzić? Ekstremalnie pohasać sobie nad wodą wielką i niezbyt czystą? Nie wiem. Wiem tylko, że jeśli było mu na świecie źle, to teraz będzie miał jeszcze gorzej. Za wstrzymanie ruchu aut, tramwajów, autobusów i pociągów nienawidzi go pół Legionowa, kawał Pragi, tysiące mieszkańców prawobrzeżnej Warszawy odciętych rano od szkół i prac, popołudniem zaś od swoich domów. - Na miejscu są policyjni negocjatorzy - mówiła "Gazecie" Anna Kędzierzawska ze stołecznej policji. - Cały czas robimy wszystko, żeby bezpiecznie zszedł z mostu.

A niech nie schodzi. Niech tam sobie siedzi, jeśli tak go to jara. Niech tylko nie blokuje ruchu w tym - i tak już na wpół sparaliżowanym mieście.

I co? I teraz ktokolwiek powie, że to miasto ma w d...e swoich obywateli, to obrzydliwie skłamie, bo przecież jednym z nich policyjni negocjatorzy, policjanci strzegący podobno na co dzień wód Wisły, panowie z drogówki, strażacy i antyterroryści zajmowali się od 9 rano do 17:30. Rachunków jeszcze za tę humanitarną akcję nie wystawili. Ale wystawią. Podobnie kolej i zakłady miejskiego transportu. Chciałabym, żeby za to wszystko zapłacił ten dzielny ruro-wędrowiec. Może też przywalić by mu pozwami cywilnymi? Za szkody moralne i nie tylko moralne, których przez jego łażenie pod mostem doznali warszawiacy?

Tak, jestem złym człowiekiem. Nieczuła jestem. Zła kobieta po prostu. Ale moja złość nie paraliżuje kawałka miasta i nie szkodzi nikomu. Najwyżej zżera mnie od środka.

Ostatnie wpisy

  • Bo to pewnie zwykła szmata była8 lis 2013Jeśli przyjmiemy, że normalność to wypadkowa najczęściej występujących zboczeń, to stanowczy protest Podlaskiej Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia „przeciwko nieuzasadnionej krytyce, której doświadcza dr Krzysztof...
  • Kneblowanie prawdy, czyli dlaczego kościół zakazuje publicznych wystąpień księżom7 lis 2013Żałuję, że kościelni hierarchowie postanowili ukrócić medialną ofensywę kleru. Zaprawdę niesłuszne to i niezbawienne. Szkodliwe wręcz. Odbiera nam bowiem możliwość poznania stanu umysłów pasterzy naszych dusz.
  • Pomyliłam się, więc prostuję23 sie 2013Po publikacji mojego tekstu "Eutanazja w białych rękawiczkach", w którym korzystając z m.in. z dokumentów sejmowych opisałam zmiany w Ustawie o świadczeniach rodzinnych i zmieniającą się w jej konsekwencji sytuację opiekunów osób niepełnosprawnych...
  • I Jerzyki płaczą3 lip 2013Absolutna wiara w siebie, granicząca z bezczelnością. Zero kompleksów, zero pokory. W przypadku porażek raczej wściekłość niż pokora. Rozszarpane koszulki, butne komentarze, miny i gesty twardziela. Janowicz coraz częściej zachwycał grą, ale...
  • Niech to miasto skona w ciszy21 mar 2013Prof. Ewie Kuryłowicz, znanej architektce, przeszkadzała muzyka płynąca znad Wisły. A dokładniej z Cudu nad Wisłą – jednego z najfajniejszych sezonowych lokali w Warszawie. Podała więc miasto do sądu. W pozwie zażądała zamknięcia knajpki....