Komendant harcerskiego szczepu sypiał na obozie z niespełna 15-letnią harcerką. Pedofil stanie za dwa tygodnie przed sądem. I dobrze. Ale może powinien ktoś jeszcze.
W historii harcerskiego komendanta, który spał z podopiecznymi, nie byłoby nic nadzwyczajnego. Ot, kolejny zwyrodnialec, który znalazł sobie sposób na dostęp do dziewczynek. Wykorzystał trzy. Dwie miały skończone 15 lat, więc gdyby komendant się nimi nie opiekował, pewnie nic nie można by mu zarzucić. Przynajmniej jeśli chodzi o Kodeks Karny.
Przypadek jego seksualnych kontaktów z najmłodszą podopieczną, ujawnił przerażającą patologię. Z jednej strony, dorosły mężczyzna obcował płciowo, z niespełna 15-letnią dziewczynką. To jest pedofilia i nie ma żadnego znaczenia, że ona się na to zgodziła. Zwłaszcza, że wiedział ile ma lat, bo miał dostęp do jej dokumentów. Bardziej poruszyła mnie informacja prokuratury, że dziewczynka przyjęła od niego korzyści osobiste i majątkowe o wartości 1200 złotych.
Czyli był to seks za pieniądze. I ci, którzy nauczyli to dziecko, że nie ma nic za darmo. Że nawet najintymniejsze kontakty da się wycenić, są dla mnie kandydatami na ławę oskarżonych. Czyli: rodzice, szkoła, harcerstwo, może ktoś jeszcze.
Przypadek jego seksualnych kontaktów z najmłodszą podopieczną, ujawnił przerażającą patologię. Z jednej strony, dorosły mężczyzna obcował płciowo, z niespełna 15-letnią dziewczynką. To jest pedofilia i nie ma żadnego znaczenia, że ona się na to zgodziła. Zwłaszcza, że wiedział ile ma lat, bo miał dostęp do jej dokumentów. Bardziej poruszyła mnie informacja prokuratury, że dziewczynka przyjęła od niego korzyści osobiste i majątkowe o wartości 1200 złotych.
Czyli był to seks za pieniądze. I ci, którzy nauczyli to dziecko, że nie ma nic za darmo. Że nawet najintymniejsze kontakty da się wycenić, są dla mnie kandydatami na ławę oskarżonych. Czyli: rodzice, szkoła, harcerstwo, może ktoś jeszcze.