Katastrofa budżetowa

Katastrofa budżetowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tzw. preliminarz, czyli harmonogram dochodów i wydatków budżetu państwa przewidywał, że w grudniu budżet otrzyma 26,9 mld złotych. Otrzymał 19,0 mld zł, czyli 7,9 mld zł mniej. I nie jest to tylko sprawa grudnia. Załamanie dochodów wystąpiło – z narastająca siłą – w całym ostatnim kwartale.
Planowano, że w tym czasie budżet otrzyma 78,2 mld zl, a dostał tylko 61,6 mld zł, czyli niedobór w stosunku do preliminarza wyniósł 17,2 mld zł. W całym zeszłym roku budżet osiągnął dochody w wysokości 254 mld zł i jest to efekt trzech kwartałów bardzo szybkiego wzrostu i jednego kwartału kiepskiego. Jak wydaje się, jako podstawę prognozy na ten rok trzeba by raczej przyjąć nie owe trzy znakomite kwartały, lecz kwartał czwarty – kryzysowy. Skoro bowiem kryzys będzie się pogłębiał, to już nawet osiągnięcie w tym roku takich dochodów, jak w końcówce roku 2007 może być trudne.

Załóżmy jednak – mimo obniżki podatku PIT – że dochody budżetu nie spadną i będą takie same, jak w całym ubiegłym roku. Takie założenie nie daje powodów do optymizmu, bo ustawa budżetowa zakłada, że dochody w tym roku wyniosą 302 mld zł. Wynika zatem, że dodatkowy niedobór ponad zaplanowany deficyt może wynieść 50 mld zł, a cała „dziura budżetowa” to ok. 70 mld zł.

Sytuacja zatem jest katastrofalna i konsekwentne udawanie przez rząd, że nic złego się nie dzieje przypomina zachowanie strusia. Tyle tylko, że nie jesteśmy na pustyni i w naszej kamienistej ziemi głowy bezboleśnie schować się nie da.

Ostatnie wpisy

  • Państwowe jest rzadko dobre4 mar 2010Pomimo naszych 45 letnich doświadczeń z gospodarką niemal wyłącznie państwową, co jakiś czas odżywa dyskusja w kwestii prywatyzacji. Jej przeciwnicy posługują się dwoma argumentami: strategicznym znaczeniem niektórych firm i branż oraz sloganem...
  • I po grypie11 sty 2010Napisałem kilka blogów rozważających problem państwowego zakupu szczepionek przeciwko najstraszliwszej grypie wszech czasów. Cała sprawa byłaby mi może moralnie obojętna, bo jestem morsem, codziennie rano wyrąbuje przerębel w pobliskim jeziorku i...
  • Szczęście zwane stanem wojennym20 gru 2009Już dość dawno postanowiłem, że nic nie będzie mnie w stanie zdziwić. Czasem jednak bardzo trudno jest mi wytrwać w tym postanowieniu. Ostatnio moja silna wola dwakroć wystawiona została na wielka próbę.
  • Będzie dobrze, bo jest źle3 gru 2009Stare powiedzonko ekonomistów głosi, że „jak sytuacja robi się dostatecznie zła, ludzie są w stanie zrobić nawet najmądrzejsze rzeczy”. I na pozór ta piękna maksyma ma się wreszcie w Polsce sprawić. Pewność (bo w nie w kategoriach...
  • Grypa grypą, ale te leki26 lis 2009Mecz minister Kopacz - połączone reprezentacje koncernów farmaceutycznych i WHO na razie jest na remis. Remis ze wskazaniem na Kopacz.