Stara faktura

Stara faktura

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podczas gruntownych porządków w domu, za szafą znalazłem stary rachunek za telefon. Z końca 1997 roku. Faktura wystawiona na moją byłą firmę opiewała na kwotę 429 PLN z VAT. Sprzedawcą był Polkomtel (Plus). 429 złotych za kilkadziesiąt minut rozmów w miesiącu, opłatę abonamentową, horrendalne stawki za zagraniczne sms-y.
Ten numer telefonu używam prywatnie do dziś. Dzisiaj płacę za usługę telekomunikacyjną na tym numerze kilkadziesiąt złotych miesięcznie i mogę rozmawiać bez żadnych ograniczeń. Co spowodowało, że wtedy, kilkanaście lat temu, rozmowy przez komórkę były takie drogie?

Efekt skali, dostępność, nowoczesne dla polskich warunków technologie, konieczne inwestycje w infrastrukturę bazową, energochłonność urządzeń – te odpowiedzi same cisną się na usta. Retorycznie można je uznać za prawdziwe. Jednak jest to tylko wyliczanka, spis potencjalnych, nieistotnych powodów kształtowania cen.

A zatem, jaki był prawdziwy powód tak dużego rachunku w 1997 roku?

Odpowiedź: słabość państwa oraz bezdenna głupota rządzących.

Fakty: Gdy nastała era GSM, do przetargu na częstotliwości stanęły potencjalnie zainteresowane firmy. Koncesję otrzymały dwa podmioty. Polkomtel (operator Plus) i Polska Telefonia Cyfrowa (operator era gsm). Łączna opłata za obie koncesje wyniosła 676 mln USD. To, przy kursie rzędu 2,3 złotego za dolara, stanowiło średnio ok. 777 mln złotych za koncesję. Czyli do budżetu państwa w pozycji przychód wpłynęło ponad 1,5 mld złotych za koncesje operatorów. Przetarg został ustawiony na zasadzie „kto da więcej” a Skarb Państwa zrezygnował z ustalania stawek za koszty połączeń. Prosty deal – kto da więcej ten bierze i właściwie robi co chce.

Już słyszę głosy oburzenia: przecież to dobrze, że do kasy wpłynęło 1,5 mld złotych. Budżet Polski był wtedy w potrzebie.

A teraz policzmy ile budżet Polski rzeczywiście stracił na tym „biznesie”.

Fakturę, którą otrzymałem w 1997, tą na 429 złotych, odliczyłem sobie od kosztów uzyskania przychodu. Zakładając, że płaciłem wtedy 20% podatek dochodowy, tak jak większość małych firm, to faktura ta składała się z następujących części: 22% VAT – 77 złotych, całkowicie neutralne dla budżetu, bo go rozliczyłem w kosztach i 352 złote za usługę telekomunikacyjną. 20% wartości netto usługi, czyli podatek, który zapłaciłbym, gdybym nie odliczył go w kosztach, to kwota 70 złotych.

Zakładając teraz, że sumaryczna liczba abonentów wynosiła ok. 10 mln numerów, z czego połowa była numerami firmowymi oraz zakładając, że średnia wartość faktury „firmowej” wynosiła 300 brutto, to miesięcznie, lekko licząc, operujemy takimi wartościami:

VAT odliczony od kosztów - 270 mln złotych - neutralny

Potencjalnie utracony podatek dochodowy 20% - 246 mln złotych, co daje w skali roku gigantyczną kwotę 2,95 mld złotych.

Oczywiście liczbami można się bawić. Może ktoś rozmawiał więcej, może ktoś wysyłał więcej smsów, jednak bez względu na to jak będziemy nimi manewrować, to roczna strata potencjalnych wpływów podatkowych zawsze będzie wyższa od wartości opłaconej koncesji.

Co należało zrobić?

W warunkach przetargu należało wpisać, nie to, ile kto zalicytuje za koncesję, tylko kto da najniższą stawkę dla klienta. Sugerując, na przykład 9 groszy za minutę połączenia.

Przeliczyłem liczbę przegadanych minut z faktury z 1997 na taryfy obowiązujące dzisiaj, i wyszło mi, że płaciłbym za to samo niecałe 80 PLN z VAT. Jest to mniej więcej 20% ówczesnej kwoty.

I teraz. Przy tych samych założeniach odnośnie liczby numerów „firmowych” i proporcjonalnie „urealnionym” do dzisiejszych stawek rachunku (czyli 60 PLN do wcześniejszych 300 PLN), to operowalibyśmy takimi liczbami:

VAT odliczony od kosztów – 54 mln złotych miesięcznie, dalej neutralny

Potencjalnie utracony podatek dochodowy 20% - 49 mln złotych miesięcznie. Rocznie daje to kwotę ok. 590 mln złotych.

Różnica między potencjalnie utraconymi kwotami podatku dochodowego przy wysokim i niskim rachunku to kwota rzędu 2,5 mld złotych rocznie. Mniej więcej tyle rokrocznie, przez wiele lat tracił budżet państwa przez głupotę i krótkowzroczność ówcześnie rządzących władz.

Gdzie są te pieniądze?

Najprawdopodobniej zostały wytransferowane za granicę.

Ostatnie wpisy

  • Telewizja kłamie8 mar 2016Pan Prezydent Miasta Chorzów mgr inż. Andrzej Kotala Rynek 1 41-500 Chorzów Szanowny Panie Prezydencie, Zwracam się do Pana z apelem o przywrócenie historycznego napisu, który widniał od marca 1981 do (najprawdopodobniej)...
  • Inicjatywa IQ20 Polska22 lut 2016Wprawdzie obiecałem inny temat, ale muszę się odnieść do tematów bieżących. Na początek kilka prostych zasad matematyki wyborczej: elektoraty się nie sumują! Jeżeli połączymy listę partii A z listą partii B to wynik wyborczy będzie słabszy niż...
  • Podatek od dużego handlu!8 lut 2016Są rzeczy które uwielbiam w życiu robić: pływać w ciepłym morzu, łowić duże ryby, obserwować dziką naturę i np. zjeść jakiś lokalny rarytas. Nie mówiąc o wypiciu dobrego trunku!
  • Kto dobije lewicę?29 sty 2016Nie ma znaczenia czy lewica ma reprezentację w parlamencie czy nie. I nie ma znaczenia czy na lewicy hegemonem będzie SLD czy jakaś inna formacja. Dopóki lewica będzie reprezentowana publicznie przez formacje takie jak: TR, UP, SLD, bądź chimerę...
  • Koniec lewicy!26 sty 2016Słowa te z pewnością nie będą na wyrost, ale w dniu 23.01.2016 zamknięto rozdział wielkiej polskiej polityki jakim był SLD. Właściwie koniec nastąpił tydzień wcześniej podczas wyborów bezpośrednich, gdzie do drugiej tury weszło dwóch kandydatów z...