W przypadku omawianych dzisiaj w Sejmie projektów ustaw, a właściwie całego problemu tzw. „Frankowiczów” idzie o to jednak, aby zachować względny umiar i inteligentny kompromis, uwzględniający jednocześnie interesy gospodarki narodowej, zadłużonych gospodarstw domowych, ale i banków.
Jestem posiadaczem kredytu hipotecznego w szwajcarskiej walucie. Pamiętam jak dziś słowa jednego ze swoich profesorów, by kredyt brać w walucie w której się zarabia, tak, aby minimalizować ryzyko kursowe, które mogłoby negatywnie wpływać na prowadzone działalności gospodarcze i tak czyniłem we wszystkich przedsięwzięciach zawodowych, którymi miałem przyjemność zarządzać. Prywatnie jednak postawiłem na łączny koszt kredytu w wysokości 0,7%, który oferował mi w szwajcarskiej walucie bank (tak jak i w walucie japońskiej), a którego warunki, dzięki niskiemu oprocentowaniu, do dzisiaj uważam za zupełnie przyzwoite (na pewno nie lichwiarskie) pomimo wzrostu ceny franka a słabej pozycji złotego.
Gordon Geko, bohater filmu Wall Street, mawiał: chciwość jest dobra. Szanowni Prezesi Banków, chciwość nie jest dobra! To, że projekty Platformy i Kukiza są złe i urągają podstawom logiki, prawa i ekonomii, nie znaczy, że wy bankowcy nie jesteście bez winy, jesteście. Daliście uwieść się chciwości, kosztem wielu prawych i ufających wam kredytobiorcom.
Dlatego apeluje do was z tego miejsca, zachowajcie umiar, poszukacie skutecznego kompromisu i nie czekajcie z tym do chwili, kiedy będzie za późno. Gdyby Platforma mogła cofnąć czas, zapewne nigdy nie powołałaby nadprogramowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Nie popełnijcie tego samego błędu.