Dzisiaj nie ma znaczenia, albo wręcz przeciwnie, ma jak nigdy dotąd, że politycy PiS to w znakomitej mierze ekonomiczni dyletanci, że łamali Konstytucję, że okłamywali Polaków w jak świetnej kondycji jest nasza gospodarka i jak stabilny jest nasz budżet. Nie jest. Ale jak już wspomniałem powyżej, nie ma to dzisiaj znaczenia. Znaczenia ma to, jak rządzący zareagują aby ocalić naszą gospodarkę i przedsiębiorców, szczególnie tych małych i średnich, którzy przypomnę wytwarzają ponad 50% PKB i zatrudniają 70% spośród ogólnej liczby pracujących.
Kryzys z 2008 wstrząsnął światem finansów, nieruchomości i reklamy ale raczej nie dotknął za mocno fryzjerów, kosmetyczek, restauratorów, hotelarzy, producentów świeczek, uszczelek, etc., etc. Koronawirus dotknie każdego. Jeśli chcemy uratować nasz świat, nie wystarczy propagandowe koloryzowanie rzeczywistości przez Pana Mateusza i spółkę PiS, trzeba realnie i prawdziwie pomóc Polskim Przedsiębiorcom, tylko kto będzie naszym Paulsonem?
Pomoc albo bankructwa
Całkowite odroczenie ZUS do końca sierpnia (w przypadku przedłużania się pandemii do końca 2020 r.) 50% dopłat do wynagrodzeń każdego pracownika w zdefiniowanych branżach najbardziej dotkniętych kryzysem, być może jednak do każdego. Całkowite zwolnienie z PIT, oraz podatku od nieruchomości w zdefiniowanych branżach, być może we wszystkich. Przygotowanie w uproszczonej procedurze nieoprocentowanych pożyczek przez BGK ze spłatą od stycznia 2021. Zwieszenie opłat za media i czynsz oraz spłat kredytów. Lepiej dopłacać do funkcjonujących z trudem i walczących o przetrwanie firm, niż wypłacać zasiłki dla setek tysięcy (a może i miliona) nowych bezrobotnych.
Nie da się wygrać z obecną sytuacją pozorując pomoc. Nie da się uratować małych i średnich przedsiębiorców odraczając im płatności i przerzucając je na niepewne jutro. Nie da się uratować gospodarki czekając aż choroba sama przeminie. Nie przeminie sama. Pamiętam jak upadał Lehmen Brothers, jak każdy dookoła mówił, że to tylko chwilowe, że minie. Minęło ale do sektora finansowego „wpompowano” wówczas 3 bilony $ (30 budżetów Polski) COVID-19 pochłonie wielokrotnie więcej dolarów niż to, co zapoczątkował upadek jednego z najstarszych banków USA. Dlatego mówienie dzisiaj o wyborach prezydenckich, odraczanie o 3 miesiące płatności do ZUS-u, czy dopłacie 5 tysięcy zł. dla firm jest nieodpowiedzialne i naraża setki tysięcy firm na bankructwo, takie prawdziwe od którego może nie być już we wrześniu odwrotu. Jak mawia moja zaprzyjaźniona Pani Profesor „tarcza antykryzysowa” Pana Mateusza to; krople do nosa na atak serca.