Co tak naprawdę wynika z nowych taśm dla Polski i gospodarki?

Co tak naprawdę wynika z nowych taśm dla Polski i gospodarki?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Taśmy wywołują sensację, zanim jeszcze dotrze do nas co na nich jest. Wystarczy, że są. Ktoś nagrał znanych polityków i potężnego biznesmena, co samo w sobie pobudza naszą wyobraźnie - dreszczyk zajrzenia do zakazanego świata. Ale co tak naprawdę wynika z ostatnich taśm dla Polski i dla polskiej gospodarki?
Pierwsze to żal, że nie ma już chyba nikogo w kraju, kto mógłby choćby marzyć o przejmowaniu dużych niemieckich przedsiębiorstw, o silniejszym zaangażowania polskiego kapitału na Ukrainie, zanim wszystko sprzed nosa zmiotą nam znowu Niemcy. Ale żal jest i innych rzeczy.

Szkoda, że  polski rynek jest tak płytki i jedną z ważniejszych spółek chemicznych w Europie Środkowej może przejąć tylko dwóch, w porywach trzech przedsiębiorców. A i miedzy tymi którzy są, włączając w to czeskiego potentata energetycznego, konkurencja jest farsą. Kulczyk jest spokojny, że nikt z boku nie wedrze się na rynek, nie będzie z nim walczył konkurował. Oligarchowie mogą dzielić się największymi transakcjami, jak kierowcy firm holowniczych samochodami po stłuczce.

Co do polityków, to szkoda, że spotkania z polskim biznesem stały się sensacją, a nie rutyną. Premier Tusk jak od szarańczy oganiał się od przedsiębiorców, nie tylko tych, którzy chcieli zrobić coś dla siebie, ale też tych, którzy chcieli ekspansji polskiego biznesu na świat. Premier Kopacz pewnie nie była dla biznesu żadnym partnerem i tu braku tych spotkań pewnie nie ma co żałować, ale co do zasady było ich za mało. I w tym względzie daleko nam do rozwiniętych gospodarek rynkowych - Ameryki,
Niemiec, Wielkiej Brytanii, gdzie politycy nie ustają we wspieraniu swoich przedsiębiorców. Wspieraniu a nie nadskakiwaniu, jak to robił prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, który działaj tu bardziej jako pas transmisyjny, niż rzecznik państwa zainteresowanego ekspansją polskiego biznesu w świat.

Skutki tego serwilizmu wobec wielkiego biznesu, bardziej niż na przykładzie taśm widzimy po monopolistycznych cenach przejazdu autostradą, po braku dywersyfikacji polskich mediów, skandalicznie wysokich cenach energii i wciąż nierozliczonych aferach od podsłuchowej po informatyczną.

Ostatnie wpisy

  • Jak zmarnować sobie wakacje to tylko z…18 lip 2016, 6:23Wizz Air. Wymarzone i zaplanowane podróże. Wszystko na ostatni guzik – prawie wszystko. Wizz Air, nie wiem czy to kwestia samolotów, czy nonszalancji – tej ostatniej na pewno obsłudze nie brakuje. Nie po raz pierwszy zawraca swoje samoloty w pół...
  • Lewicowa obłuda9 kwi 2016Żądanie od Pierwszej Damy, żeby zajęła stanowisko w sprawie aborcji jest intelektualną niegodziwością. Pierwsza oczywista konstatacja - nie istnieje urząd publiczny Pierwszej Damy.
  • Polityczna opona5 mar 2016Nie wiemy co się stało z prezydencką oponą, ale wiemy co się stało z polską polityką. W mgnieniu oka, rzecz politycznie obojętna wyznacza oś sporu. I to jakiego sporu – zażartych, osobistych ataków w tym publicznych żali, że jednak wypadek...
  • Przepraszamy za nasze prostactwo14 lis 2015Nie dziwi nas reakcja rządu Francji mobilizującego wojska, wprowadzającego stan wyjątkowy, zamykającego granice. Zrozumiała jest też zapowiedź polskiego rządu, że po paryskim ataku unieważni ustalenia dotyczące przyjęcia 12 tysięcy uchodźców z...
  • Walka dopiero się zaczyna25 paź 2015To żaden przewrót, czy zawracanie dziejów polskiej polityki. Zaledwie korekta. Wyborcy odebrali władzę partii, która z konserwatywno-rynkowej formacji przedzierzgnęła się w etatystyczno-lewicową.