Czy Panowie Tusk i Macierewicz mają jakiś wspólny temat do rozmów? Od wczoraj tak! Obaj twierdzą, że był zamach!
Antoni Macierewicz od 4 lat opowiada o zamachu. Snuje teorie spiskowe. Powołuje ekspertów. Mówi o brzozie. Mgle. Trotylu. Putinie. Gdy tymczasem zbieg wydarzeń był prozaiczny. I tragiczny zarazem. Łamanie procedur lotniczych. Deficyt zdrowego rozsądku. Arogancja władzy. Nakazująca pilotom lądowanie za wszelką cenę. To prawdziwe przyczyny tamtej katastrofy.
Wczoraj słowo "zamach" pojawiło się na ustach premiera Donalda Tuska. Nawet więcej: "zamach stanu". Zorganizowany przez niezidentyfikowane służby specjalne. Polskie lub obce? Politycznych terrorystów! Którzy podłożyli bombę pod samą esencję rządu Tuska. Złote dziecko Platformy - Sławomir Nowak. Zausznik Tuska - Bartłomiej Sienkiewicz. Pani Superminister - Elżbieta Bieńkowska. Potężny bankier, puszczający oko Tuskowi - Marek Belka. I wielu pomniejszych.
Polowanie na sprawców kompromitujących nagrań już się rozpoczęło. I nie mam wątpliwości. Każdy następny dzień będzie przynosił nowe, mrożące krew w żyłach, szczegóły niecnych działań przestępców, działających z mikrofonami w rękach. Wkrótce dowiemy się, że wszystkie bzdury głoszone przez Macierewicza to pikuś, w porównaniu z tym, co zaserwuje nam Donald Tusk. Zwłaszcza, że głównym śledczym jest jeden z bohaterów nagrań - minister Sienkiewicz. Dobrze wie, że jeśli nie przyniesie Tuskowi na tacy głów dźwiękowców - spadnie jego głowa.
Panie Premierze Tusk! To nie teorie spiskowe. To arogancja, głupota i nadużycia władzy ludzi pańskiego rządu, doprowadziły do tej katastrofy. Niech Pan nie opowiada, że Sienkiewicz i Belka w knajpie radzili jak budować pomyślność naszego kraju. Może wypili parę setek. Za pomyślność! W to uwierzę. Ale to nie to samo.
Wiele urzędów skarbowych gnębi wielu Kowalskich. A w tym samym czasie taki Parafianowicz, delektując się grillowanym łososiem, potrafi uratować rodzinne biznesy państwa Nowaków. Jaka służba specjalna namówiła Nowaka, żeby spotkał się z Parafianowiczem? A potem go nagrała? Który z funkcjonariuszy ukrył w kotlecie Sienkiewicza tabletki prawdy. By ten, w przypływie szczerości, wypowiedział, jakże prawdziwe słowa. O państwie polskim - istniejącym tylko teoretycznie.
Panie Premierze Tusk! To nie zamach. W knajpie "Sowa i Przyjaciele" nie było żadnej brzozy. Mgły. Trotylu. Ani agentów Putina. Tam byli ministrowie Pańskiego rządu. I inni notable. Mający jakiś interes. Niekoniecznie ważny interes państwa. Ale na pewno swój. To Platforma Obywatelska przez 7 lat rządów stawiała kolejne pola minowe. Nieudolności. Arogancji. Korupcji. Nepotyzmu. I w końcu ktoś na te miny nadepnął. I wybuchło!
Panie Premierze Tusk! To nie zamach. Tę katastrofę spowodował Pan sam!
Wczoraj słowo "zamach" pojawiło się na ustach premiera Donalda Tuska. Nawet więcej: "zamach stanu". Zorganizowany przez niezidentyfikowane służby specjalne. Polskie lub obce? Politycznych terrorystów! Którzy podłożyli bombę pod samą esencję rządu Tuska. Złote dziecko Platformy - Sławomir Nowak. Zausznik Tuska - Bartłomiej Sienkiewicz. Pani Superminister - Elżbieta Bieńkowska. Potężny bankier, puszczający oko Tuskowi - Marek Belka. I wielu pomniejszych.
Polowanie na sprawców kompromitujących nagrań już się rozpoczęło. I nie mam wątpliwości. Każdy następny dzień będzie przynosił nowe, mrożące krew w żyłach, szczegóły niecnych działań przestępców, działających z mikrofonami w rękach. Wkrótce dowiemy się, że wszystkie bzdury głoszone przez Macierewicza to pikuś, w porównaniu z tym, co zaserwuje nam Donald Tusk. Zwłaszcza, że głównym śledczym jest jeden z bohaterów nagrań - minister Sienkiewicz. Dobrze wie, że jeśli nie przyniesie Tuskowi na tacy głów dźwiękowców - spadnie jego głowa.
Panie Premierze Tusk! To nie teorie spiskowe. To arogancja, głupota i nadużycia władzy ludzi pańskiego rządu, doprowadziły do tej katastrofy. Niech Pan nie opowiada, że Sienkiewicz i Belka w knajpie radzili jak budować pomyślność naszego kraju. Może wypili parę setek. Za pomyślność! W to uwierzę. Ale to nie to samo.
Wiele urzędów skarbowych gnębi wielu Kowalskich. A w tym samym czasie taki Parafianowicz, delektując się grillowanym łososiem, potrafi uratować rodzinne biznesy państwa Nowaków. Jaka służba specjalna namówiła Nowaka, żeby spotkał się z Parafianowiczem? A potem go nagrała? Który z funkcjonariuszy ukrył w kotlecie Sienkiewicza tabletki prawdy. By ten, w przypływie szczerości, wypowiedział, jakże prawdziwe słowa. O państwie polskim - istniejącym tylko teoretycznie.
Panie Premierze Tusk! To nie zamach. W knajpie "Sowa i Przyjaciele" nie było żadnej brzozy. Mgły. Trotylu. Ani agentów Putina. Tam byli ministrowie Pańskiego rządu. I inni notable. Mający jakiś interes. Niekoniecznie ważny interes państwa. Ale na pewno swój. To Platforma Obywatelska przez 7 lat rządów stawiała kolejne pola minowe. Nieudolności. Arogancji. Korupcji. Nepotyzmu. I w końcu ktoś na te miny nadepnął. I wybuchło!
Panie Premierze Tusk! To nie zamach. Tę katastrofę spowodował Pan sam!