Zachęcam do przeszukania internetu. Pod hasłem "europejski system wartości” nie wyświetla się nic. Pod hasłem "wartości europejskie” każdy pisze co chce. Motorem poszukiwań była informacja ("Wprost” 13 października 2015): szwedzcy i brytyjscy lekarze zamierzają leczyć nienarodzone dzieci komórkami macierzystymi z dzieci zabitych w aborcji.
Jeśli to prawda, wyrafinowane systemy manipulacji społecznej opisane w "Nowym wspaniałym świecie” albo "Folwarku zwierzęcym” są mało finezyjne. Europa stworzyła system wartości, który jest zaprzeczeniem wartości.
Żeby leczyć dzieci nienarodzone (wartość: zdrowie, szczęście tych dzieci) zabijamy w aborcji dawców komórek macierzystych (wartość: życie, wolność, szczęście tych dzieci, wygoda – dobrostan - ich rodziców). Można sobie wyobrazić, że dla dobra chorego dziecka będziemy poszukiwali dawcy, albo namawiali kogoś, żeby szybko zorganizował jakąś ciążę do usunięcia, bo są potrzebne komórki macierzyste. Potem powstanie rynek i banki komórek macierzystych pobranych z aborcyjnych trupków o wyselekcjonowanych właściwościach komórek macierzystych (np. grup krwi, właściwości układu odpornościowego matki, historii jej chorób, kodu DNA itd).
Przypomnijmy sobie, z jakim oburzeniem obrońców praw człowieka przyjęto informacje, że w Chinach wykorzystuje się do leczenia narządy pobrane od ofiar egzekucji osób skazanych na śmierć. Ale skoro będziemy korzystali z komórek dzieci zabitych w aborcji, to dlaczego nie sprowadzać komórek ludzi zabitych w egzekucji? Przecież to dla dobra chorych (wartość: życie, zdrowie, szczęście), a mogą się zmarnować takie cenne narządy.
Przyglądając się szaleństwu europejskich instytucji wydaje się, że dla dzisiejszej Unii Europejskiej wartością najważniejszą jest tolerancja, a właściwie niedyskryminacja. Nie wolno nikogo dyskryminować z uwagi na rasę, wyznanie, narodowość, płeć i itp. Temu zagadnieniu poświęcone są ostatnio ratyfikowane dokumenty, tym zajmują się liczne komisje i agendy Unii. Oczywiście mam wiele zastrzeżeń do treści, jaką w praktyce politycznej wypełniane są te słuszne z pozoru hasła. Niezależnie od nich system budowany na fundamencie tak pojmowanej tolerancji zapowiada upadek „europejskiej cywilizacji” Nie da się bowiem pokonać sprzeczności wynikającej np. z tolerancji wobec wyznawców islamu, który z definicji ( i praktyki) nie jest tolerancyjny. W państwach islamskich konwersja z islamu na chrześcijaństwo karane jest śmiercią, podobnie jak poślubienie chrześcijanina, nie mówiąc już o głoszeniu ateizmu lub uprawianiu sodomii. Zatem tolerancja wobec wyznawców islamu w Europie oznacza akceptację nietolerancji, o ile tamci nie odstąpią od swoich przekonań. A na się nie zanosi.
Wracając do dzieci nienarodzonych: nie słyszałem, żeby ktoś zasadę niedyskryminacji stosował w odniesieniu do dzieci skazanych na aborcję. A przecież zgoda na przerwanie ciąży (eufemizm w miejsce raniącego wrażliwie społecznie uszy zabicia) jest dyskryminacją ze względu na wiek.
Ten sam człowiek za rok, za lat dziesięć i trzydzieści, choćby urodził się wyniku gwałtu albo z wadą genetyczną, jest chroniony prawem i zabić go (przynajmniej na razie) nie wolno. Nikt nie dopuszcza poglądu, że takie osoby (urodzone z wadami genetycznymi lub w wyniku gwałtu) nie podlegają prawu, że ich prawo do życia i wolności można kwestionować.
A prawo do życia i wolności dzieci nienarodzonych jest kwestionowane. Tylko dlatego, że nie osiągnęły odpowiedniego wieku. To oczywista dyskryminacja ze względu na wiek. Nowy Rzecznik Praw Obywatelskich, również na forum instytucji europejskich, powinien zająć się ochroną praw tych dzieci . Praw ważniejszych niż dostęp do ciepłej wody czy niestygmatyzowanie chorego.
Żeby leczyć dzieci nienarodzone (wartość: zdrowie, szczęście tych dzieci) zabijamy w aborcji dawców komórek macierzystych (wartość: życie, wolność, szczęście tych dzieci, wygoda – dobrostan - ich rodziców). Można sobie wyobrazić, że dla dobra chorego dziecka będziemy poszukiwali dawcy, albo namawiali kogoś, żeby szybko zorganizował jakąś ciążę do usunięcia, bo są potrzebne komórki macierzyste. Potem powstanie rynek i banki komórek macierzystych pobranych z aborcyjnych trupków o wyselekcjonowanych właściwościach komórek macierzystych (np. grup krwi, właściwości układu odpornościowego matki, historii jej chorób, kodu DNA itd).
Przypomnijmy sobie, z jakim oburzeniem obrońców praw człowieka przyjęto informacje, że w Chinach wykorzystuje się do leczenia narządy pobrane od ofiar egzekucji osób skazanych na śmierć. Ale skoro będziemy korzystali z komórek dzieci zabitych w aborcji, to dlaczego nie sprowadzać komórek ludzi zabitych w egzekucji? Przecież to dla dobra chorych (wartość: życie, zdrowie, szczęście), a mogą się zmarnować takie cenne narządy.
Przyglądając się szaleństwu europejskich instytucji wydaje się, że dla dzisiejszej Unii Europejskiej wartością najważniejszą jest tolerancja, a właściwie niedyskryminacja. Nie wolno nikogo dyskryminować z uwagi na rasę, wyznanie, narodowość, płeć i itp. Temu zagadnieniu poświęcone są ostatnio ratyfikowane dokumenty, tym zajmują się liczne komisje i agendy Unii. Oczywiście mam wiele zastrzeżeń do treści, jaką w praktyce politycznej wypełniane są te słuszne z pozoru hasła. Niezależnie od nich system budowany na fundamencie tak pojmowanej tolerancji zapowiada upadek „europejskiej cywilizacji” Nie da się bowiem pokonać sprzeczności wynikającej np. z tolerancji wobec wyznawców islamu, który z definicji ( i praktyki) nie jest tolerancyjny. W państwach islamskich konwersja z islamu na chrześcijaństwo karane jest śmiercią, podobnie jak poślubienie chrześcijanina, nie mówiąc już o głoszeniu ateizmu lub uprawianiu sodomii. Zatem tolerancja wobec wyznawców islamu w Europie oznacza akceptację nietolerancji, o ile tamci nie odstąpią od swoich przekonań. A na się nie zanosi.
Wracając do dzieci nienarodzonych: nie słyszałem, żeby ktoś zasadę niedyskryminacji stosował w odniesieniu do dzieci skazanych na aborcję. A przecież zgoda na przerwanie ciąży (eufemizm w miejsce raniącego wrażliwie społecznie uszy zabicia) jest dyskryminacją ze względu na wiek.
Ten sam człowiek za rok, za lat dziesięć i trzydzieści, choćby urodził się wyniku gwałtu albo z wadą genetyczną, jest chroniony prawem i zabić go (przynajmniej na razie) nie wolno. Nikt nie dopuszcza poglądu, że takie osoby (urodzone z wadami genetycznymi lub w wyniku gwałtu) nie podlegają prawu, że ich prawo do życia i wolności można kwestionować.
A prawo do życia i wolności dzieci nienarodzonych jest kwestionowane. Tylko dlatego, że nie osiągnęły odpowiedniego wieku. To oczywista dyskryminacja ze względu na wiek. Nowy Rzecznik Praw Obywatelskich, również na forum instytucji europejskich, powinien zająć się ochroną praw tych dzieci . Praw ważniejszych niż dostęp do ciepłej wody czy niestygmatyzowanie chorego.