Za darmo kształcą nie tylko uczelnie publiczne

Za darmo kształcą nie tylko uczelnie publiczne

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. photos.com
Każdy, kto nie dostał się na wymarzone studia w pierwszym terminie, ma szansę w tzw. drugim naborze. Kierunki, na których są wolne miejsca, nie dla wszystkich są jednak atrakcyjne. Dlatego warto przeanalizować ofertę uczelni niepublicznych. Część z nich przyciąga studentów rabatami, niektóre oferują nawet studia bezpłatne, mimo że nie są dofinansowywane z budżetu państwa.
Uczelnie publiczne kuszą możliwością przeniesienia się na studia dzienne, a prywatne – rabatami. W niektórych szkołach niepublicznych można też studiować bezpłatnie. Nowością w rozpoczynającym się roku akademickim są bezpłatne studia stacjonarne i niestacjonarne na uczelniach prywatnych. Oferują je szkoły, które uzyskały dofinansowanie z funduszy unijnych. W rozstrzygniętym niedawno przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego konkursie 42 szkoły prywatne zdobyły 120 mln zł. Dzięki temu w wielu z nich już w tym roku ruszą darmowe studia nie tylko dla kilku wybrańców, ale dla całego rocznika. W tym samym konkursie 32 uczelnie publiczne wywalczyły 191 mln zł na zbliżenie programów do potrzeb rynku pracy.

– W naszej grupie szkół niektóre kierunki będzie można studiować za darmo już od października – mówi Elżbieta Bednarkiewicz, dyrektor ds. PR TEB Akademii, założyciela Wyższych Szkół Bankowych (WSB). Gdańska WSB prowadzi rekrutację kandydatów na trzy specjalności: zarządzanie łańcuchami dostaw (kierunek logistyka), aplikacje i usługi internetowe (kierunek informatyka i ekonometria), media i komunikacja międzykulturowa (kierunek stosunki międzynarodowe). Bez czesnego będzie można studiować również na logistyce w WSB we Wrocławiu oraz w Bydgoszczy. W Bydgoszczy powstanie 300 darmowych miejsc. W WSB w Opolu nie trzeba płacić za studia na administracji. – Oprócz klasycznych specjalności, jak administracja samorządowa oraz administracja publiczna w strukturach Unii Europejskiej, proponujemy unikatową w kraju działalność organizacji pozarządowych – mówi prof. Stefan Forlicz, rektor Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu. Tylko na Opolszczyźnie działa 4 tys. takich organizacji, więc z pracą nie będzie problemów. Społeczna Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości Zarządzania w Łodzi uzyskała dofinansowanie dla trzech kierunków: informatyki, geodezji i kartografii oraz kosmetologii. – Oznacza to, że studenci rozpoczynający naukę na tych kierunkach będą mogli odbyć pełny cykl kształcenia za darmo – mówi Zofia Patora z SWSPiZ w Łodzi. W sumie podczas tegorocznej i przyszłorocznej rekrutacji szkoła będzie mogła zapewnić 500 bezpłatnych miejsc. W lutym 2010 r. Wyższa Szkoła Handlu i Prawa im. Ryszarda Łazarskiego w Warszawie otworzy zaoczne bezpłatne studia na kierunku MPA (Master of Public Administration) dla 30 osób. Prof. Daria Nałęcz, rektor Łazarskiego, dodaje, że w kolejnych latach uczelnia postara się rozszerzyć listę bezpłatnych kierunków.

Choć nadal zdecydowana większość szkół prywatnych nie prowadzi bezpłatnych studiów, wiele placówek oferuje atrakcyjne rabaty dla wyróżniających się studentów. Wyższa Szkoła Informatyki Stosowanej i Zarządzania w Warszawie prowadzi nabór na grafikę, informatykę i zarządzanie. – Osoby, które zdecydują się na studia u nas, a osiągnęły dobre wyniki na maturze, dostają zniżki w opłacie czesnego – mówi Maciej Krawczak, rektor WSISiZ. Górnośląska Wyższa Szkoła Handlowa (GWSH) w Katowicach przyznaje rabaty studentom udzielającym się w kołach naukowych i organizacjach studenckich oraz pomagającym w organizowaniu imprez. – Prowadzimy też własny program stypendialny dla wyróżniających się studentów, niezależny od stypendiów naukowych i socjalnych – dodaje
Krzysztof Ferdyn z GWSH. W GWSH można studiować m.in. informatykę, gospodarkę przestrzenną, fizjoterapię czy kosmetologię. Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie współpracuje z Fundacją Edukacyjną Przedsiębiorczości. Fundacja na podstawie umowy z uczelnią przyznaje stypendia w wysokości od 30 proc. do 50 proc. czesnego, które student płaci za semestr. Uczelnia partycypuje w 20 proc. przyznanej kwoty. O stypendia mogą wnioskować studenci finansów i bankowości, finansów i rachunkowości oraz zarządzania.

Rozbudowany system zniżek przygotowała Wyższa Szkoła Handlu i Prawa im. Ryszarda Łazarskiego, która prowadzi rekrutację na administrację publiczną, prawo, stosunki międzynarodowe oraz finanse i rachunkowość. – Łącząc dobre wyniki w nauce z zaangażowaniem społecznym, w naszej uczelni nie tylko można studiować za darmo, lecz także zarabiać – mówi prof. Daria Nałęcz. Zniżki otrzymują osoby uczestniczące w życiu szkoły, angażujące się w prace działów marketingu i rekrutacji, praktyk i karier czy studenckich inicjatyw zewnętrznych.

Marcin Chałupka, ekspert prawny w dziedzinie szkolnictwa wyższego, przypomina, że studenci studiów stacjonarnych i niestacjonarnych uczelni publicznych oraz niepublicznych mają prawo do stypendiów socjalnych i za wyniki w nauce lub sporcie, jeśli spełnią określone warunki. Za sprawą wyroku Trybunału Konstytucyjnego wszystkie uczelnie, bez względu na formę własności, dostają z budżetu państwa fundusze na pomoc materialną. Wysokość stypendiów zależy od uczelni i obowiązującego w niej regulaminu. Na przykład w Łazarskim stypendia socjalne wynoszą maksymalnie 1100 zł, a naukowe 700 zł. W Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania to 500 zł i 600 zł, a w Akademii Leona Koźmińskiego 790 zł i 445 zł. W Górnośląskiej Wyższej Szkole Handlowej można otrzymać 325 zł stypendium socjalnego, 500 zł na wyżywienie oraz 100-450 zł stypendium naukowego za średnią powyżej 4,3. Marcin Chałupka dodaje, że wybierając uczelnię, nie należy się kierować tylko kryterium finansowym. – Warto sprawdzić, czy szkoła ma odpowiednią infrastrukturę i bibliotekę, dobrze wyposażone pracownie i czy naprawdę czegoś uczy – podkreśla. Zdarza się, że na studiach, także stacjonarnych, wykładowcy, zamiast inicjować dyskusje, nadzorować prowadzenie samodzielnych projektów, ograniczają się do czytania skryptów. Sprawdzić to można, rozmawiając ze studentami i z absolwentami danej szkoły.

Danuta Niewiadomska

Wprost Nr 32-33