Wnuczka rtm. Pileckiego do ONR: Przestańcie wykorzystywać wizerunek mojego dziadka

Wnuczka rtm. Pileckiego do ONR: Przestańcie wykorzystywać wizerunek mojego dziadka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rotmistrz Witold Pilecki (fot. domena publiczna)
"Witold Pilecki służył nie Polsce podzielonej, ale Polsce wolnej od uprzedzeń, podziałów i nienawiści" - napisała wnuczka rotmistrza Beata Pilecka-Różycka. Jej sprzeciw wywołał przede wszystkim marsze pamięci Pileckiego zorganizowane w Łodzi i Toruniu przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską.

„Jestem oburzona tym , że w ostatnim czasie środowiska polityczne i narodowe wykorzystują wizerunek i życiorys mojego dziadka dla własnych, partykularnych interesów i rozgrywek. Rtm. Witold Pilecki służył nie Polsce podzielonej , ale Polsce wolnej od uprzedzeń, podziałów i nienawiści. Witold nie dzielił ludzi ze względu na światopogląd i wyznanie, nikogo nie wykluczał. Był człowiekiem wielkiej wiary w Boga i człowieka” napisała wnuczka rotmistrza Beata Pilecka-Różycka.

„Patriotyzm i nacjonalizm to przeciwieństwa”

W dalszej części listu możemy przeczytać, że „szczególny sprzeciw wywołały marsze w Toruniu i  w Łodzi zorganizowane przez ONR i Młodzież Wszechpolską w czasie trudnym dla naszej rodziny, w rocznicę zamordowania dziadka”. Wnuczka rotmistrza wystosowała także specjalny apel. „Proszę wszystkich Patriotów: zapoznajcie się z życiorysem i raportami Witolda. Patriotyzm i nacjonalizm to przeciwieństwa! Patriota chce dobra dla kraju, nacjonalista chce kraju dla siebie” czytamy w oświadczeniu. 

facebook

Witold Pilecki był oficerem Wojska Polskiego. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Dwukrotnie został odznaczony Krzyżem Walecznych. Zmobilizowany w 1939 roku walczył jako dowódca plutonu kawalerii w Armii Prusy. Po kampanii wrześniowej przedostał się do Warszawy, gdzie rozpoczął działalność konspiracyjną. W 1940 roku pozwolił się zatrzymać Niemcom, aby trafić do Auschwitz, gdzie przebywał do 1943 roku organizując obozowy ruch oporu. Poinformował świat o Holokauście ("Raporty Pileckiego)". 

Źródło: Facebook