– Zwróciłem się do ministra zdrowia. Do wiadomości tę informację dostał też prokurator generalny, bo jeśli ja słyszę, że może być zagrożone życie lub zdrowie dziecka, to jest stan nadzwyczajny i trzeba reagować błyskawicznie – powiedział Marek Michalak. – Uważam, że powołane organy powinny odpowiednio wykonać swoje działania – dodał.
Rzecznik praw dziecka podkreślił, że minister zdrowia uspokaja go, iż wszystko jest pod kontrolą, a dzieci są zabezpieczone i nie powinny być poszkodowane w tym sporze. – Szczerze mówiąc jestem zaniepokojony. Te pisemne i ustne zapewnienia niekoniecznie przyjmuję spokojnie – przyznał Michalak.
Według informacji RMF FM, w sobotę po godzinie 10 rozpoczęła się kolejna runda rozmów między dyrekcją Centrum Zdrowia Dziecka i strajkującymi od wtorku pielęgniarkami. Personel domaga się obiecanych wcześniej 400 złotych podwyżki i zwiększenia zatrudnienia. Wcześniejsze rozmowy nie przyniosły rozwiązania sporu.
Negocjacje zostały zerwane w czwartek nad ranem. Na powrót do rozmów nalegały pielęgniarki. Przewodnicząca związku pielęgniarek w IPCZD Magdalena Nasiłowska przekazała, że dyrekcji została przedstawiona nowa forma kompromisu. Również rzecznik CZD przekazała, że ma nową propozycję dla pielęgniarek.
Czytaj też:
Strajkujące pielęgniarki wznowiły rozmowy z dyrekcją Centrum Zdrowia Dziecka
Strajk od wtorku
Przypomnijmy, w Instytucie Pomniku Centrum Zdrowia Dziecka trwa strajk pielęgniarek, które odeszły od łóżek pacjentów, w efekcie czego część pacjentów została ewakuowana, a pozostałymi 200 zajmują się lekarze. Szefowa strajkujących pielęgniarek poinformowała, ze spór zbiorowy w szpitalu trwa od 23 grudnia 2014 roku, ale nie udało się znaleźć rozwiązania. Obie strony konfliktu przerzucają się również oskarżeniami o brak kontaktu. Ponadto pielęgniarki miały otrzymywać sms-y, w których grożono zamknięciem szpitala i wręczeniem wypowiedzeń.
Ministerstwo po stronie dyrekcji CZD
W piątek wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas poinformował w rozmowie z RMF FM, że kierownictwo resortu w sporze wspiera dyrekcję placówki. – Nie możemy dopuścić do sytuacji, żeby dyrekcja zgodziła się na rzeczy, które ten instytut zabiją, nie będzie Centrum Zdrowia Dziecka przy tych roszczeniach, które mają pielęgniarki – powiedział.