Nagranie uzyskane przez szwedzki wywiad radiotelegraficzny miało obejmować lot prezydenckiego samolotu od startu do momentu nawiązania łączności z wieżą na lotnisku Siewiernyj. Po tym, jak przedstawiciele Sztokholmu zgłosili się do Polaków z informacją o posiadanym nagraniu oraz zaproponowali, że są gotowi je przekazać, usłyszeli, iż strona polska nie jest zainteresowana nagraniem.
Fakt pojawienia się szwedzkiej propozycji, według TVP Info, miał wyjść na jaw w trakcie tzw. audytu przeprowadzanego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości we wszystkich instytucjach państwowych, w tym w Agencji Wywiadu. Na polecenie Mariusza Kamińskiego, ministra koordynatora służb specjalnych, płk Grzegorz Małecki, dowódca AW zgłosił się w 2016 roku do Szwedów i otrzymał nagranie. – Czy przyjmujemy od partnerów wszystko? Teoretycznie nie, ale ocena wiadomości lub materiału może wymagać wiedzy, której łącznik nie musi posiadać. Przyjmijmy, że podarunki z natury się przyjmuje, chociaż czasem niestety tylko po to, by włożyć je do szafy, a z czasem spuścić do archiwum i zapomnieć – powiedział w rozmowie z TVP Info Michał Rybak, były funkcjonariusz Agencji Wywiadu, szef Kancelarii Bezpieczeństwa.
FRA w informacjach ujawnionych przez Edwarda Snowdena, byłego pracownika NSA, przedstawiane było jako kluczowy sojusznik Amerykanów w nasłuchu na kierunku rosyjskim.