Grzegorz Schetyna podkreślił, że jest zwolennikiem tego, żeby partia nie była jednoosobowa, „tak jak jest w PiS, czy tak jak PO prowadził Donald Tusk”. – Jest zespół, są władze klubu, jest zarząd krajowy, ale musi być elementarna przyzwoitość zachowań - na coś się umawiamy i to realizujemy – tłumaczył.
Lider Platformy Obywatelskiej podkreślił, że posłowie jego partii zobowiązani są informować jej władze o planowanych wystąpieniach w mediach. – Chodzi o informowanie, w jakich programach się występuje, żeby władze mogły koordynować obecność PO w mediach. To żaden kaganiec, żaden knebel. Nie narzucamy żadnego przekazu – podkreślił.
Schetyna tłumaczył, że partia, szczególnie opozycyjna, musi być dobrze zorganizowana. – Jeśli ktoś nie chce być w PO - rozumiem, szanuję to. Ale jeżeli chce być w klubie, to musi stosować się do zasad, które wcześniej przyjął i zaakceptował – dodał. Przypomniał też, że „Jarosław Kaczyński, kiedy ośmiokrotnie przegrywał wybory, wyrzucił ponad 20 parlamentarzystów”.
Polityk pytany był przez Jacka Żakowskiego, czy nie boi się, iż przez naparzanie wewnątrz PO, partia ta zostanie zlikwidowana przez PiS. – Ale jakie naparzanie? Jedna osoba ze 170 ma kłopot z obecnością w klubie. Sprawa dotyczy jednej osoby i zostanie wyjaśniona – odpowiedział Schetyna.
Kamiński zawieszony w prawach członka
Michał Kamiński został w środę 1 czerwca zawieszony na miesiąc w prawach członka klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Powodem tej decyzji miały być niekonsultowane wystąpienia polityka w mediach.
Czytaj też:
Michał Kamiński zawieszony w prawach członka klubu Platformy Obywatelskiej