Wotum nieufności dla Macierewicza? "Rozważamy ten pomysł i będziemy rozmawiać"

Wotum nieufności dla Macierewicza? "Rozważamy ten pomysł i będziemy rozmawiać"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Macierewicz
Antoni Macierewicz Źródło:Newspix.pl / Artur Widak
– Rozważamy ten pomysł i będziemy rozmawiać – odpowiedział Grzegorz Schetyna na pytanie, czy Platforma Obywatelska złoży wniosek o wotum nieufności dla Antoniego Macierewicza.

Schetyna przyznał, że wniosek o wotum nieufności dla szefa MON jest rozważany m.in. z powodu ostatnich doniesień na temat szefa MON. Według ujawnionych przez „Gazetę Wyborczą” informacji Antoni Macierewicz ma zasiadać w radzie fundacji „Głos”, które prezesem jest Robert Luśnia oskarżany o to, że był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Nonparel”.

– Te sprawy trzeba wyjaśniać. Minister obrony narodowej, jak żaden inny minister, powinien być naprawdę poza podejrzeniem - szczególnie, że minister Macierewicz zawsze zajmował się ściganiem układu i agentów – mówił Schetyna.

Odpowiedź MON

W odpowiedzi na artykuł „GW” na stronie internetowej MON pojawiło się oświadczenie rzecznika resortu, który stwierdził, że spółka Agora S.A. zdecydowała się na publikację artykułu o Macierewiczu, by nie wykonywać przeprosin nakazanych przez sąd. Sam artykuł został nazwany „nieprawdziwym”.

W oświadczeniu wyjaśniono także genezę znajomości Antoniego Macierewicza z Robertem Luśnią oraz podkreślono, że obecnie minister „nie utrzymuje żadnych kontaktów” z byłym TW. „Minister Antoni Macierewicz poznał Roberta Luśnię poprzez Wojciecha Ziembińskiego, który polecił go jako młodego człowieka do pomocy w Ośrodku Badań Społecznych w 1980 r. O zarzutach współpracy Roberta Luśni z SB minister Macierewicz dowiedział się w momencie, gdy informację tę przekazał Rzecznik Interesu Publicznego weryfikując oświadczenia poselskie. Od razu Robert Luśnia został zawieszony, a następnie wydalony z Ruchu Katolicko-Narodowego i z koła poselskiego. Jest oczywiste, że wcześniej ani Wojciech Ziembiński, ani Antoni Macierewicz nie mogli wiedzieć o związkach Roberta Luśni z SB. Luśnia przed 2001 r. nie pełnił żadnej funkcji publicznej wymagającej lustrację” – napisano.

W kwestii przekazywania pieniędzy przez Luśnię ze spółki Herbapol, wyjaśniono, iż były to środki, którymi zapłacono za umieszczenie reklam w czasopiśmie „Głos”, ale działo się to w latach 90., gdy Antoni Macierewicz nie wiedział o współpracy Luśni z SB. 

Czytaj też:
MON odpowiada na artykuł o związkach Macierewicza z tajnym współpracownikiem SB

Źródło: RMF 24