– Uważam, że to było bardzo niedobrze i nawet na granicy skandalu, że taki pomnik nie powstał, w momencie, kiedy tak ogromna masa ludzi miała szaloną potrzebę emocjonalną żeby to powstało. I to nie gdzieś tam na cmentarzu, tylko właśnie w środku miasta – mówiła Agnieszka Holland. Jej zdaniem przyczyniło się to do dzielenia ludzi, jednak obecne działania Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie to "uzurpowanie sobie kolejnej władzy".
– Z drugiej strony taka pomnikomania i próba uświęcenia Lecha Kaczyńskiego, jest czymś, gdyby to nie było takie smutne i groźne, to byłoby to wręcz komiczne, szczególnie jak patrzymy na jego wizerunek na tej postawionej potajemnie tablicy. I myślę, że to jest w sumie krzywda uczyniona temu człowiekowi, w moim pojęciu, ponieważ się go zmienia w jakiś rodzaj bałwana – przekonywała Holland.
Dwa pomniki
Przypomnijmy, podczas obchodów kolejnej miesięcznicy smoleńskiej Jarosław Kaczyński wskazał lokalizacje, w których mają stanąć pomniki smoleńskie. – Warto tu być dzisiaj, za miesiąc, za kilka miesięcy, za rok. Także wtedy, kiedy – wierzę w to głęboko – między domem bez "domem bez kantów" i Hotelem Europejskim, stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego, tu zaraz za Pałacem, gdzieś obok kościoła seminaryjnego, stanie pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej – zapowiedział lider PiS podczas przemówienia pod Pałacem Prezydenckim.